Kinga Rylska: Kuchnia, a sala – czyli wieczna wojna, kto jest ważniejszy

Marketing

Kinga Rylska: Kuchnia, a sala – czyli wieczna wojna, kto jest ważniejszy

Nawiązując do tytułu, przed nami jeden z najczęściej spotykanych problemów w zespole każdej restauracji.

Kuchnia myśli, że bez jedzenia nie byłoby restauracji. Fakt. To oni mimo upałów muszą stać przy grillu, gdzie temperatura dochodzi do 70°C. Sala, że bez niej nikt, by tego gościa nie przyjął i nie obsłużył. Fakt. To oni muszą się im tłumaczyć i namawiać na zamówienie kolejnych dań, to oni są stricte sprzedawcami. To co, rzucamy monetą, kto jest ważniejszy? Robimy listę plusów i minusów, każdego działu? Nie…

Pora zrozumieć pewną kwestię: SUKCES RESTAURACJI, TO WSPÓLNA MISJA, a co za tym idzie WSPÓŁPRACA.

I dopóki nasz zespół tego nie zrozumie, sukcesu nie będzie, bo pracujemy na wspólne dobro. RAZEM. Czym jest ten nasz wspólny cel, który chcemy osiągnąć?

Restauracja pełna Gości, która każdemu z nas da pensję, prestiż, spełnienie. Co należy więc zrobić? Zdać zespołowi sprawę z jednej ważnej rzeczy: kuchnia i sala są stricte ze sobą połączone i oczywiste jest to, że dobrze działająca restauracja nie mogłaby istnieć bez żadnego działu. Każdy z nas jest tak samo ważny, każdy z nas jest nieodzownym elementem dobrze prosperującego lokalu. Lepiej niż walczyć, polecam się wspierać i ułożyć dobry plan współpracy. Stworzyć pewien regulamin, co wolno, co nie wolno. Co jest akceptowalne przy danej współpracy, czego staramy się unikać. KOMUNIKACJA. Oto słowo klucz.

Wspólna wspaniała wydawka i obsługa, to najpiękniejsza praca, którą można dostrzec w dobrze działającym lokalu, do którego chce się wracać. Tworzymy całość. Razem. Wspólnie. Możemy sobie udowadniać kto jest najlepszy, ale tak naprawdę, nie ma lepszych i gorszych.

Każdy z nas jest inny i wzajemne ocenianie się tworzy błędne koło. Kelner, to zawód, tak samo, jak i kucharz. Może trochę zapomniany, to fakt, ale może właśnie i to najwyższa pora, by to zmienić?

Misja to opowieść, ale wszystko musi się zacząć od scenariusza.

Warto, by kuchnia z salą ze sobą rozmawiali, co, komu nie odpowiada. Jakie mają do siebie uwagi i co by poprawili. Do czego dążymy. Jak się możemy uzupełniać, jak możemy naszą pracę usprawniać. Ułożenie zasad dobrej współpracy, to podstawa dobrego wzajemnego funkcjonowania.

Choć byśmy bardzo chcieli, tych działów nie da się rozłączyć, chyba, że dążymy do restauracji bez obsługi kelnerskiej. Gastronomia to ludzie, którzy, by osiągnąć efekty, potrzebują wzajemnego zrozumienia i docenienia swojej pracy. Wzajemnej.

KINGA RYLSKA
Manager/Specjalista ds. Marketingu
Dyrektor Marketingu Grupa Warszawa

Udostępnij artykuł