Paweł Mieszała: Marzę o szkole dla cukierników

Wywiady

Paweł Mieszała: Marzę o szkole dla cukierników

06 grudnia 2016

Mistrz Polski i Świata w cukiernictwie, który trzy razy brał udział w Pucharze Świata Cukierników w Lyonie, najbardziej prestiżowym konkursie na świecie.

Heidi Handkowska: Pierwsze kroki w cukiernictwie stawiał Pan w cukierni Wojciecha Kandulskiego.

Paweł Mieszała: Tak. To tutaj nauczyłem się podstaw, a także fachowego podejścia do biznesu i walorów rzemieślniczych. Z panem Kandulskim zwiedziłem prawie cały świat. Celem naszych podróży było zdobycie wiedzy i doświadczenia, a także poznania nowych smaków. Zainspirowany i zarażony pasją mojego szefa – udało mi się zakwalifikować do programu stażowego i po 3 latach nauki zawodu wyjechać na staż do cukierni jednego z najlepszych cukierników we Francji, Marcella Boniaude. Chodziłem tam z notesem i wszystko zapisywałem, żeby jak najwięcej się nauczyć. W tamtym okresie cukiernictwo w Polsce dopiero raczkowało, a na Zachodzie mistrzowie tworzyli cuda. Wiedziałem wówczas, że czekolada powstaje z kakao, cukru pudru i margaryny, a tam cukiernicy mieli do wyboru aż 16 rodzajów profesjonalnych czekolad.

Nowe kontakty i doświadczenia spowodowały, że postanowił Pan wystartować w 1995 r. w Mistrzostwach Świata Młodych Cukierników w Tokio, a w 1998 r. wziąć udział w Pucharze Świata Cukierników w Lyonie.

Zdecydowanie moja kariera zawodowa nabrała rozpędu. Brałem jeszcze dwukrotnie udział w Pucharze Świata Cukierników w Lyonie i Mistrzostwach Cukierników w Mediolanie. Przed każdym wyjazdem starałem się odbyć staże we Francji, Belgii czy Hiszpanii u najlepszych cukiernik świata – Pierre Marcollini, Michael Viollet czy Gino Massari. W 1999 r. zdobyłem jeszcze indywidualne Mistrzostwo Polski Cukierników.

Swoje doświadczenie wykorzystuje Pan także ucząc innych…

W ciągu 15 lat wyszkoliłem około 2,5 tys. osób. Wykorzystując swoje doświadczenie w konkursach stałem się trenerem i osobą odpowiedzialną technicznie i merytorycznie za przygotowania reprezentantów Polski na międzynarodowe konkursy gastronomiczne i cukiernicze. Efektem tego było zdobycie przez Marlenę Szymaś złotego medalu podczas Mistrzostw Świata Młodych Cukierników w Lizbonie (2000), a dwa lata później ten sukces na zawodach w stolicy Wielkopolski powtórzył Michał Doroszkiewicz. Teraz pod moim okiem szkoli się Mariusz Górecki. Można powiedzieć, że jest objawieniem 2012 r. Najpierw zdobył złoty medal Mistrzostw Polski Uczniów Szkół Cukierniczych Expo Sweet 2012, a następnie zwyciężył w XV Ogólnopolskim Turnieju Cukierniczym im. Wojciecha Kandulskiego w Poznaniu. W wieku 18 lat był już 11. na Mistrzostwach Świata Cukiernictwie Juniorów. Przygotowuję go teraz do Mistrzostw Świata Młodych Cukierników w Brazylii. Mariusz jest przykładem młodego pokolenia, które chce coś osiągnąć. Potrafi pracować przez 12-13 h i ciągle chce poznawać coś nowego.

Podobno jest Pan nauczycielem wymagającym, ale jak mówią skutecznym, co zaowocowało nie tylko wynikami uczniów na zawodach, ale także srebrną odznaką za zasługi dla rzemiosła polskiego oraz medalem Komisji Edukacji Narodowej…

Nie mnie oceniać moje zasługi. Ale muszę przyznać, że jestem perfekcjonistą. Byłem wykładowcą w Ośrodku Szkoleniowym dla Cukierników „Professional”. Był to pierwszy i jedyny tego typu ośrodek szkoleniowy w Polsce, który umożliwiał kontakt ze światowym cukiernictwem, nowymi trendami i to zarówno w produkcji, jak i dekorowaniu wyrobów cukierniczych, jak i w artystycznych dziedzinach cukiernictwa. Byłem także jednym z założycieli Akademii Zeelandia.

Co mógłby Pan poradzić młodym adeptom sztuki kulinarnej, którzy rozpoczynają karierę w tym zawodzie?

Przede wszystkim trzeba mieć do tego zamiłowanie. Dobry cukiernik stworzy coś z niczego, to trzeba czuć. Poza tym trzeba ciągle się uczyć, podpatrywać innych, brać udział w konkursach, także na arenie międzynarodowej. W latach 90. nie było produktów, ale uczniowie znali technologie. Teraz jest dostęp do wszystkiego, ale są braki wśród młodych ludzi w technologii. Mam nadzieję, że nowe pokolenie to zmieni i połączy to razem. Poza tym kuleje nasze szkolnictwo zawodowe. Zostały polikwidowane klasy profilowe. W całym kraju zawodu uczy się obecnie najwyżej kilkadziesiąt osób, a potrzeby są wielokrotnie większe. Brak następców, brak chętnych do nauki jest największym problemem, jeśli chodzi o zawód cukiernika. Musimy robić wszystko, by ten zawód nie zaginął. Poza tym przykre jest to, że jak przychodzę do szkół to muszę pokazywać na czym polega temperowanie czekolady czy praca z karmelem. Często uczniowie nie mają pojęcia, jak prawidłowo zrobić ciasto francuskie, biszkoptowo-tłuszczowe czy drożdżowe.

Niedawno w Luboniu powstała Pana autorska cukiernia Pawlova. Co wyróżnia ją od pozostałych?

Może to, że prowadzę ją dla własnego zadowolenia, a nie dla biznesu. Chciałem, aby moja cukiernia była właśnie w stylu francuskim, gdzie panuje miła, rodzinna atmosfera, a słodycze to małe dzieła sztuki. Chociaż klasyczne wypieki można u mnie także nabyć. Wszystko jest wykonywane ręcznie w naszej pracowni. Można także będąc w cukierni podpatrzeć, jak są dekorowane torty. Naszym standardowym wypiekiem są drożdżówki czyli poznańskie szneki. Codziennie rano można je dostać jeszcze ciepłe z serem lub owocami. Już niedługo zamierzam wprowadzić nowy system ekspozycji ciast i przearanżować trochę wnętrze cukierni. W najbliższych planach mam także otwarcie jeszcze jednej cukierni z lodziarnią. Ale miejsce niech zostanie jeszcze tajemnicą.

O paryskich cukierniach może Pan opowiadać godzinami…

Cukiernik w Europie, a zwłaszcza we Francji to artysta, projektant. Jest to szanowany zawód i bardzo dobrze opłacany. Przykładem tego jest jedna z ulic w Lyonie, gdzie znajduje się 16 cukierni na 4 km. I co jest ciekawe nie konkurują że sobą ceną, a obsługą i smakiem. Ciastka, ciasteczka czy praliny pakowane są jak w najlepszym butiku. Pamiętam, że w jednej z cukierni, gdzie panowała niepowtarzalna atmosfera, ekspedient pakował 8 makaronsów przez… 10 min. Myślę, że za kilka lat u nas też się coś zmieni, aby praca cukiernika była bardziej doceniana.

Pana marzenie to…

Stworzenie szkoły dla cukierników na wzór hiszpański. Wykłady odbywałyby się w auli, a zajęcia praktyczne w pracowni, gdzie uczniowie przez 3 lata uczyliby się u jednego mistrza. Ale jak na razie jest to zbyt duży projekt i potrzebuję wsparcia od MEN i rządu.

Przebieg kariery zawodowej:

1992 – Staż w Cukierni Marcel Bonniaud – Lyon, Francja

1993 – Staż w Cukierni Pierre Marcollini – Bruksela

1995 – Mistrzostwa Świata Młodych Cukierników –Tokio, Japonia

1995 – Staż w Akademii Cukiernictwa – Yssingeaux, Francja

1995-2004 wykładowca w Europejskiej Szkole Mistrzów „Proffesional”

1996 – Mistrzostwa Świata Cukierników – Mediolan, Włochy

1997 – Puchar Świata Cukierników – Lyon, Francja

1997 – I Miejsce na Mistrzostwach Świata Cukierników IKF – Kategoria Witryny Sklepowe – Stuttgart, Niemcy

1998 – Mistrzostwa Świata Cukierników – Mediolan, Włochy

1999 – Indywidualne Mistrzostwo Polski Cukierników – Bydgoszcz

2000 – Mistrz szkolący i odpowiedzialny za przygotowanie Marleny Szymaś do MŚ Młodych Cukierników – Lizbona, Portugalia (wynik I miejsce)

2001 – Puchar Świata Cukierników – Lyon, Francja

2002 – Lodowy Puchar Świata – Rimini, Włochy

2002 – Mistrz szkolący i odpowiedzialny kreatywnie za przygotowanie Michała Doroszkiewicza do MŚ Młodych Cukierników – Poznań (wynik I miejsce)

2003 – Puchar Świata Cukierników – Lyon, Francja

2003 – Wicemistrzostwo Świata na Międzynarodowym Festiwalu Rzeźby Lodowej – Poznań

2004-2014 – wykładowca w Akademii Zeelandia

2009 – Puchar Świata Cukierników – Lyon, Francja

2010 – Trener Reprezentacji Polski na Kulinarnych Mistrzostwach Świata Luksemburg

2011 – World Chefs Tour Against Hunger – RPA

2011 – Międzynarodowy Festiwal Rzeźby Lodowej

2012 – Staż w Elitarnej Szkole Cukierniczej Espai Sucre – Barcelona, Hiszpania

2012 – Staż w Elitarnej Szkole Cukierniczej Espai Sucre – Barcelona, Hiszpania

2013 – Mistrz szkolący i odpowiedzialny za przygotowanie Mariusza Góreckiego do MŚ Młodych Cukierników – Rio De Janeiro, Brazylia

2015 – Autorska cukiernia Pawlova w Luboniu