W pracy szefa kuchni najbardziej fascynuje mnie to, że każdy dzień jest inny i wymaga ode mnie pełnej koncentracji oraz elastyczności. Kuchnia hotelowa ma swoją specyfikę – serwujemy śniadania, bankiety, wesela i kolacje degustacyjne, a każde z tych wydarzeń rządzi się własnymi prawami. To wymaga precyzyjnego planowania, ale też ogromnej kreatywności, aby goście zawsze czuli się wyjątkowo.
Największą satysfakcję daje mi moment, w którym widzę, że goście naprawdę cieszą się jedzeniem. Kiedy talerz wraca pusty, a na sali pojawiają się uśmiechy, czuję, że moja praca ma sens. Wtedy wiem, że udało mi się stworzyć coś więcej niż tylko posiłek – małe doświadczenie, które porusza zmysły i emocje.
Kuchnia to dla mnie coś znacznie więcej niż zbiór przepisów. To zabawa smakiem, zapachem, kolorem, łączenie składników w zaskakujący sposób i odkrywanie nowych harmonii. Lubię zaskakiwać gości, ale równie ważne jest dla mnie, by jedzenie dawało im poczucie komfortu i przyjemności.
Ogromną radość czerpię także z pracy z ludźmi. Mój zespół to serce kuchni – uwielbiam obserwować, jak młodsi kucharze rozwijają się, nabierają pewności siebie i odwagi w tworzeniu. Czuję dumę, kiedy widzę, że razem tworzymy coś spójnego i wyjątkowego.
Codzienność w kuchni nie jest łatwa – presja, tempo i konieczność szybkiego podejmowania decyzji to chleb powszedni. Ale właśnie to mnie napędza. W tym napięciu jest energia, która nie pozwala popaść w rutynę. Dzięki temu moja praca wciąż daje mi ogromną satysfakcję i poczucie sensu.
Łukasza Lange
szef kuchni Zamek Ryn
oprac. H.Handkowska
