Wszystko zależy od tego, ile cała sytuacja potrwa. Chociaż już teraz, wiadomo, że dostaniemy i to mocno. Przewiduję dużo upadłości. Na chwilę obecną odbieram działania osłonowe rządu jako wręcz pozorne.
Spowoduje to katastrofę na rynku pracy. Można śmiało ogłosić koniec rynku pracownika. Co gorsza, najbardziej ucierpią mali przedsiębiorcy. Szczególnie ci na samozatrudnieniu. Musimy jak najszybciej dostosować się do obecnej sytuacji. Aczkolwiek przestawienie się na dowozy i sprzedaż “na wynos”, większości pozwoli jedynie na niewielkie ograniczenie strat. Od rządu oczekiwałbym umorzenia opłat ZUS-u na czas obowiązkowego zamknięcia restauracji. Zapomogi postojowej dla firm, pracowników z umów zlecenia i samozatrudnionych. Na to wszystko powinny być pieniądze w rezerwach kryzysowych każdego cywilizowanego państwa. Jedyna pociecha w tym, że obecna sytuacja niektórym decydentom otworzy oczy i przyczyni się do oczyszczenia z patologii rynku pracy (umowy śmieciowe, szara strefa), stworzenia procedur kryzysowych i obowiązku zabezpieczeń.
Adam Chrząstowski, Head Chef Akademii Bocuse d’Or Poland