Urszula Olechno: W 2020 r. podpisaliśmy 9 umów na nowe restauracje.

Aktualności

Urszula Olechno: W 2020 r. podpisaliśmy 9 umów na nowe restauracje.

08 lutego 2021

Okazało się też, że chociaż zamrożenie gastronomii podczas dwukrotnego lockdownu trwało nie – jak zapowiadano dwa tygodnie – ale znacznie dłużej, ludzie nie chcieli rezygnować z przyjemności jedzenia sushi. Jest to potrawa, którą trudno samodzielnie wykonać w domu, wymagająca wielu składników oraz pewnej wiedzy.

– Z miesiąca na miesiąc odnotowaliśmy więc ogromny przyrost zamówień na wynos. O ile w 2019 r. stosunek sprzedaży delivery do konsumpcji w lokalu wynosił 40-60%, to w tym roku proporcje te się odwróciły. Pomijając okresy kwarantanny, kiedy dowozy i dania z odbiorem stanowiły 100% naszej sprzedaży – dodaje Urszula Olechno, współwłaścicielka Koku Sushi. – To nas zmotywowało do szukania rozwiązań, które wzmocniłyby sektor dowozów. Opracowaliśmy więc nowy format franczyzowy Koku Sushi Point, nastawiony tylko na sprzedaż na zewnątrz.

– W pierwszym zamyśle chcieliśmy w ten sposób odciążyć restauracje naszych dotychczasowych franczyzobiorców. Informowali nas bowiem, że obsługa segmentu delivery spowodowana ograniczeniami w pracy części punktów gastronomicznych zaczyna przekraczać możliwości przepustowości ich lokalu. Mieli więc potrzebę otwarcia następnego, który w przyszłości odciąży pracę kuchni w ich głównej restauracji – wyjaśnia Urszula Olechno. – I rzeczywiście, niektórzy właściciele standardowych restauracji Koku zdecydowali się na zainwestowanie w Koku Sushi Point, np. w Szczecinie, Poznaniu, Świnoujściu, Ostrowie Wielkopolskim. Nasi partnerzy poszukują też odpowiednich lokalizacji w Łodzi, Warszawie i Krakowie. Koncept ten okazał się też atrakcyjną propozycją dla przedsiębiorców, którzy dopiero chcą dołączyć do naszej sieci. Point sprawdzi się również jako samodzielny lokal wszędzie tam, gdzie nasza marka jest rozpoznawalna.

Najlepszy sezon i nowi inwestorzy

Pierwszy testowy Koku Sushi Point powstał latem 2020 r. na dużym białostockim osiedlu przy ul. Zachodniej. W okresie świąteczno-sylwestrowym okazał się on bardzo pomocny dla dwóch działających w tym mieście restauracji, które zostały wręcz zasypane zamówieniami.

Był to najlepszy okołoświąteczny sezon w 16-letniej historii firmy. Obroty wzrosły kilkukrotnie. Potrzebowaliśmy dodatkowych rąk do pracy, zatrudniliśmy więc kucharzy z innych restauracji, które nie miały tyle szczęścia co my i w dalszym ciągu są zamknięte –  mówi Urszula Olechno, współwłaścicielka Koku Sushi.

Powodzenie barów sushi dało do myślenia przedsiębiorcom z branży gastro, dla których rok 2020 był trudnym doświadczeniem – właścicieli sal bankietowych oraz niektórych restauratorów nieposiadających odpowiednich instrumentów i doświadczenia ze sprzedażą na wynos.

– Rozumieją, że w tych niepewnych czasach muszą się przebranżowić i szukać innych rozwiązań. Ponieważ popyt na dania restauracyjne wcale nie spadł, czego jesteśmy dowodem. Żaden z 36 lokali Koku Sushi nie zanotował spadków obrotów w porównaniu do poprzednich okresów. Odbieramy wiele telefonów od przedsiębiorców zainteresowanych inwestycją w lokale Koku Sushi, ponieważ w tym segmencie nadal się zarabia. Ten rok zapowiada się więc również bardzo intensywnie – prognozuje Urszula Olechno.