Restauratorzy odliczają godziny do ponownego otwarcia

Aktualności

Restauratorzy odliczają godziny do ponownego otwarcia

Od soboty 15 maja lokale gastronomiczne będą mogły obsługiwać klientów w ogródkach zewnętrznych. W lokalach trwają porządki, zamawiane są towary. Właściciele stołecznych lokali spodziewają się tłumów, bo w tym samym czasie rusza Noc Muzeów.

Chcemy już wrócić do pracy i do naszych stałych klientów. Kontynuować to, co zaczęliśmy dawno temu – powiedział PAP pan Marek, właściciel kawiarni Amatorska. Jak dodał, stali bywalcy w czasie lockdownu pamiętali o kawiarni. Wspierali nas i pytali jak mogą nam pomóc. To było bardzo miłe – zaznaczył. Ciężko nam było przetrwać lockdown. Udało się dzięki pomocy, którą dostaliśmy z rządowej Tarczy. Gdyby dłużej potrwały te obostrzenia, to pewnie musielibyśmy się zamknąć. Na szczęście nie musiałem zwolnić nikogo z personelu. Wiem, że niektórzy moi koledzy z branży byli do tego zmuszeni.

Ponad pół roku to był dramat. Po tak długim czasie nie wiem, jak stanę na nogi. Sytuacja jest bardzo trudna, dostaliśmy tylko 80 proc. tego, co żeśmy się spodziewali. Do tego mam wielki żal do magistratu, że musiałam opłacić koncesję. Przecież wiadomo było, że jesteśmy zamknięci. Skąd mieliśmy wziąć pieniądze? Inne miasta, jak np. Opole czy Łódź, zwolniły restauratorów z opłat za koncesję, a stołeczny ratusz zwolnił nas tylko z drugiej raty – podkreśliła pani Anna, właścicielka Cafe Foksal.

W nieco lepszej sytuacji były lokale restauracyjne.

Przetrwaliśmy, bo przerzuciliśmy się na dania na wynos. Musieliśmy dopasować menu, z wielu naszych popisowych potraw zrezygnować, a wprowadzić zupełnie nowe. Pomimo pomocy, jaką dostaliśmy, byliśmy niestety zmuszeni zwolnić część personelu – opowiadała pani Sabina z restauracji Chianti. Czas, gdy lokale były zamknięte, nie został jednak zmarnowany. Zamiast siedzieć w depresji, myśleliśmy, jak trafić do nowych klientów i w jaki sposób dostosować ofertę do nowej sytuacji. Już wiadomo, że większą wagę będziemy przywiązywać do dań serwowanych na wynos.

Restauratorzy liczą, że po tak długim zamknięciu ogródki gastronomiczne przeżyją prawdziwe oblężenie w Noc Muzeów. Wiele stolików jest już zarezerwowanych.

Bardzo się z tego cieszymy. Nie możemy się doczekać gości. Nasza praca polega nie na wydawaniu posiłków w pudełkach, ale na kontakcie z ludźmi. Tego brakowało nam najbardziej. Wyrażanych opinii, słów krytyki przekazywanych nam osobiście – tłumaczyła pani Sabina.

Od 15 maja lokale gastronomiczne mogą obsługiwać gości na zewnątrz, w ogródkach. Już od 28 maja będą mogli przyjąć klientów także wewnątrz. Lokale będą jednak otwarte pod pewnymi warunkami. W przypadku działalności ogródków restauracyjnych, jak i lokali gastronomicznych będzie obowiązywał ścisły reżim sanitarny – maksymalnie 50 proc. obłożenia lokalu, a także zachowana bezpieczna odległość i limit osób. W rozporządzeniu napisano, że klienci będą musieli zajmować co drugi stolik i odległość między stolikami będzie musiała wynosić co najmniej 1,5 m, chyba że między stolikami postawiona zostanie przegroda o wysokości co najmniej 1 m, licząc od powierzchni stolika.

źródło: PAP