Od 16 do 18 marca miłośnicy niebanalnych smaków poznawali wina z całego kraju podczas Targów Polskich Win i Winnic. Wystawcy wyjechali z Poznania z opiniami na temat efektów swojej pracy oraz cennymi kontaktami biznesowymi.
Trzy dni, 70 wystawców, kilkaset win i tłumy zwiedzających na dwóch piętrach historycznej Iglicy Międzynarodowych Targów Poznańskich. Imponujące liczby szły w parze z atmosferą sprzyjającą degustacjom i rozmowom – także biznesowym. Jak podkreślali wystawcy, oprócz szerokiej publiczności, ich stoiska licznie odwiedzali przedstawiciele sklepów z winami, hoteli i restauracji, którzy chcą zaskakiwać swoich gości nowymi smakami win.
Tradycja i nowy rozdział
Wszystko zaczęło się w czwartkowe południe, 16 marca. – To nie przypadek, że Targi Polskich Win i Winnic odbywają się właśnie w Poznaniu. Mamy w tym mieście długie tradycje związane z produkcją wina – przypomniała Elżbieta Roeske, wiceprezes Zarządu Grupy MTP. – Niegdyś w Wielkopolsce wino produkowali zakonnicy. W Dwudziestoleciu Międzywojennym w Poznaniu działała fabryka win musujących, która była także nagradzana na targach. Obecnie polskie wina i winiarstwo cieszą coraz większym zainteresowaniem restauratorów, hotelarzy, ale także konsumentów. Mam nadzieję, że nasze targi przyczynią się do wzrostu zainteresowania tym tematem. Są to przecież targi organizowane przez ludzi z pasją dla ludzi z pasją – podsumowała.
Podczas otwarcia targów na scenie uhonorowano wina nagrodzone w konkursie WINOPL. Ponad sto winnic (około 1/4 działających w Polsce!) nadesłało na niego 430 win. Cztery z nich zdobyły Złote Medale, a trzy tytuł Championa. Nagrody specjalne, czyli kontrakty na zakup wina, trafiły do winnic: Aris, Equus, Smolis i Piwnice Antoniego.
Nagrodzone w konkursie wina można było podziwiać w gablotach, a wiele z nich degustować i kupić. O ogromnym zainteresowaniu świadczyły długie kolejki przed stoiskami – nie tylko zresztą winnic, bo królowały też miody pitne, nalewki, sery, wędliny i ostrygi.
Kropla wiedzy
Na scenie targów Wino prezentowali się wystawcy z województw małopolskiego, mazowieckiego, łódzkiego, lubuskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego. Opowiadali o swojej pasji, historii, napotykanych trudnościach, a przede wszystkim radościach płynących z prowadzenia winnic i produkcji win.
Scena gościła też winiarskich ekspertów. Jednym z nich był Iwo Świerblewski, autor Winoterapii oraz sommelier Portu Sołacz. Na początek rozprawił się z kilkoma, wciąż pokutującymi, winnymi mitami. W kolejnej prezentacji przeprowadził publiczność przez świat winnych etykiet, których rozczytanie bywa niekiedy trudne
Dwie prelekcje wygłosiła Katarzyna Solańska, wiceprezes Stowarzyszenia Kobiety i Wino. Pierwsza traktowała o profesjonalnie przygotowanym i prowadzonym serwisie wina. W drugiej, skierowanej do szerokiej publiczności, opowiadała o radości płynącej z degustacji. Nie skończyło się na teorii, bo prelekcja została wzbogacona o degustację prowadzącą wspólnie z publicznością.
Moc pozytywnej energii
Powiem nieskromnie: to było rewelacyjne wydarzenie! Sygnały od wystawców są jednoznaczne: tegoroczne targi WINO były radosnym, niesamowicie energetycznym i satysfakcjonującym – też biznesowo – świętem polskiego wina – mówi Wojciech Kokotek, dyrektor targów. – Rekordowa frekwencja nie była dla nas szokiem, bo na bieżąco śledziliśmy sprzedaż biletów. Jednak tłumy zwiedzających pokazały, że targi WINO idealnie wpisują się we wzrostowy trend zainteresowania polskimi winami i oczekiwania zwiedzających – podkreśla.
Przyszłoroczne targi Wino odbędą się w dniach 21–23 marca 2024.