Śląska Prohibicja: Architektura zanurzona w koktajlu

Aktualności

Śląska Prohibicja: Architektura zanurzona w koktajlu

Śląska Prohibicja zaskoczyła nową kartą koktajli. Abstrakcyjne wydawałoby się połączenie architektury i miksologii stworzyło oryginalne, nietuzinkowe menu.

To projekt, do którego przygotowywaliśmy się kilka miesięcy. Zainspirowała nas podobna karta koktajli stworzona w Gdyni. Za nami wiele godzin rozmów, wymiany inspiracji, buszowania po książkach i albumach, burzy mózgów. Wyszło dokładnie tak jak zaplanowaliśmy– mówi Aleksandra Mucha, dyrektor zarządzająca  Śląskiej Prohibicji.

Karta koktajli architektonicznych składa się z sześciu pozycji. Kreatywność, prostota i jakość to trzy jej wyróżniki.

Wiosną i latem w Śląskiej Prohibicji możemy napić się koktajlu Drapacz Chmur, w którego skład wchodzą kukurydza, migdały i cytrusy, przygotowanego techniką milk washingu czyli klarowania mlekiem.

Na cześć pięknej katowickiej modernistycznej willi mecenasa Edmunda Kaźmierczaka powstał koktajl Willa, w którym mimo połączenia zaledwie kilku składników odkrywamy głębię i zaskakującą paletę smaków. To koktajl rześki i seksowny, w sam raz na letni wieczór z przyjaciółmi.

Koktajl Dom Felixów nawiązujący do charakterystycznego budynku z przeszkloną ścianą przy ulicy Podchorążych stworzony został – jak cała reszta punktów karty – z przygotowanych całkowicie samodzielnie przez prohibicyjnych barmanów składników. Wszystkie elementy dodatkowe do nowej karty – bittersy, kordiały, orszady czy nalewki tworzone są przez bar Śląskiej Prohibicji od podstaw.

Warto spróbować również koktajlu Biblioteka odwołującego się do architektonicznej zabawy bryłą w budynku Domu Oświatowego Biblioteki Śląskiej przy ulicy Francuskiej, czy koktajlu Garnizonowego, w którym za pomocą techniki Fat Washing na emulsji z gruszek, gałki muszkatołowej i masła stworzono prawdziwe cudo, które w trakcie spożywania otula język swoją gęstością.

Skupiliśmy się na wysokiej jakości składnikach – naczelną dewizą architektów projektujących w duchu idei modernistycznej było „mniej znaczy więcej”. Stąd też koktajl jest dla nas kompletną kompozycją, nie wymagającą dodatkowych wymyślnych zdobień czy ornamentów. Radio to koktajl z malutkim świeżym liściem bazylii – jest nie tylko minimalistycznie ale i funkcjonalnie, jak na modernę przystało. Za to aromat Was zaskoczy, sprawdźcie – kusi Paulina Gibki, uhonorowana wieloma branżowymi nagrodami, barmanka Śląskiej Prohibicji.

Ofka Piechniczek, współtwórczyni restauracji opowiada: Świetnie wspominam sesję fotograficzną zwieńczającą całą przygodę. Przez kilka godzin – w strasznym jak na koniec kwietnia chłodzie biegaliśmy po mieście – przygotowując koktajle na ulicach i szukając najlepszych dla nich ujęć. Zespół barmanów Śląskiej Prohibicji wykonał fantastyczną pracę, każdy z nich stworzył koncept dwóch koktajli-budynków a wspólny projekt bardzo nas zintegrował. 

Katowice słyną z budynków modernistycznych. Ten okres architektury wpisał się w czas niezwykłego rozwoju miasta i zaowocował niezwykłymi budowlami. Śląska Prohibicja, po pięciu latach działalności, czując się już „pełnoprawnym obywatelem” swojego miasta postanowiła w nowej odsłonie karty oddać hołd ukochanym Katowicom. Przeniesienie cech modernizmu w architekturze takich jak eksperymentalność, nowoczesność, awangardowość i innowacyjność, na sztukę miksologii okazało się niezwykle ciekawym doświadczeniem dla zespołu i spotkało się z fantastycznym przyjęciem odwiedzających lokal klientów. To wejście na kolejny poziom gościnności, wzbogacanie oferty restauracji o kolejne doznania. Bo przecież wizyta w restauracji nie jest już tylko zaspokojeniem głodu.

Kolejne odsłony projektu kiełkują już w głowach ekipy barmanów.

Fot. Polina Talai