Zainteresowanie spotkaniami świątecznymi jest duże, lecz bardzo ważne jest wyjść do gości i pokazać, co ma się do zaoferowania. Odpowiedni marketing na pewno będzie pomocny – mówi Rafał Grzegorzek, szef kuchni restauracji Babinicz w kompleksie Dworzysko.
Poprzednie lata pokazały nam, że z dnia na dzień będziemy musieli przeorganizować kuchnię i dostosować się do panujących reguł. Dlatego patrzymy i obserwujemy, co się dzieje, i reagujemy na bieżąco.
Goście zamawiający u nas wigilie firmowe przeważnie wybierają dania, które można spotkać w domu podczas tradycyjnej Wigilii, np. smażonego karpia, pierogi z kapustą i ziemniakami, barszcz z uszkami, a na deser makowiec i sernik z bakaliami.
W kwestii ryb niewiele się zmienia. Przeważnie są to polskie ryby z karpiem na czele, ale jeśli nie karp to sandacz lub łosoś. W świątecznym menu zawsze muszą się pojawić jedna lub dwie pozycje mięsne, przeważnie jest to kaczka lub indyk.
Mamy w ofercie możliwość zamówienia menu wegetariańskiego, gdzie serwujemy np. karczochy z sosem ziołowym lub tatar z wędzonego bakłażana.
Układając menu na wynos, staram się postawić na miejscu osób, które będą je podczas świątecznej kolacji serwowali. Trzymam się paru zasad, aby dania były przy ponownym podgrzaniu atrakcyjne: świeże produkty, szybkie wychłodzenie gotowych dań, szczelne opakowania oraz odpowiednie przechowywanie dań do czasu odbioru przez naszych gości.
Stosujemy opakowania z polipropylenu, które mają ekologiczną akceptowalność. Opakowania są sztywne, dzięki czemu nasze danie jest bezpieczne i dojedzie do gości w całości. Nadaje się również do podgrzewania gotowych dań w mikrofalówce. A co najważniejsze, takie opakowanie można poddać całkowitemu recyklingowi. Przy ich doborze zwracamy uwagę, aby opakowania nadawały się do recyklingu i przede wszystkim, by posiadały atest na kontakt z żywnością. Z praktycznego punktu widzenia muszą być szczelne i estetyczne.
oprac. red.