Polscy restauratorzy walczą ze skutkami powodzi. Zmagają się oni m.in. także z utrudnieniami w dostawach. Na sklepowych półkach zaczyna brakować niektórych produktów. Główny Inspektor Sanitarny (GIS) apeluje, by jakąkolwiek żywność, nawet hermetycznie pakowaną, która miała kontakt z wodą – zutylizować.
W okolicach Jeleniej Góry wystąpiły problemy z zaopatrzeniem sklepów. W marketach zaczyna brakować butelkowanej wody. Do niektórych placówek handlowych nie dojechały świeże dostawy mięsa, nie ma jajek, a niekiedy brakuje nawet świeżego pieczywa.
Z kolei Główny Inspektor Sanitarny zaapelował o to, aby “utylizować wszelką żywność, która miała kontakt z wodą powodziową, także tę, która wydaje nam się hermetycznie opakowana (np. puszki, butelki), gdyż w czasie jej otwierania może dojść do skażenia” a woda powodziowa jest zanieczyszczona chemikaliami, drobnoustrojami i toksynami.
– Kontakt z wodą powodziową jest niebezpieczny dla zdrowia. Nie należy spożywać żywności, która miała z nią kontakt, należy ją wyrzucić bez względu na stan opakowania – mówił Główny Inspektor Sanitarny, dr Paweł Grzesiowski.
Interwencje strażaków
W nocy z soboty na niedzielę strażacy w powiecie bielskim interweniowali ponad 600 razy.
W Cisiu w powiecie częstochowskim podczas jednej z akcji ratunkowej doszło do uszkodzenia prywatnych samochodów strażaków z OSP.
– Jak na co dzień my pomagamy mieszkańcom, tak dziś my potrzebujemy waszej pomocy. Dzisiejszej nocy (z 14 na 15 września) auta naszych strażaków, którzy pojechali na akcję, pozostawione na skrzyżowaniu ul. Cisiańskiej z ul. Zieloną i ul. Wręczycką w miejscowości Blachownia, zostały okradzione oraz zostały w nich powybijane szyby” – napisali strażacy z OSP w Cisiu na Facebooku.
źródło: o2.pl
oprac.: red.