Jak co roku, najwięcej rekrutują branże charakteryzujące się sezonowością, takie jak gastronomia, hotelarstwo czy branża eventowa. Pracę sezonową zawsze najłatwiej znaleźć w miejscach wakacyjnych – nad morzem, w górach czy na Mazurach. Poza tymi lokalizacjami wiele firm poszukuje pracowników na zastępstwo w okresie urlopowym. Najczęstszą formą zatrudniania pracowników sezonowych jest umowa o pracę tymczasową lub umowa-zlecenie.
Branża gastronomiczna i hotelarska jeszcze do niedawna podlegały obostrzeniom. Duża liczba osób, które w niej pracowały przed pandemią, musiały zmienić sektor, więc przedsiębiorcy z pewnością będą musieli zintensyfikować działania, aby odzyskać ręce do pracy. Na stronach z ogłoszeniami o pracę zauważamy zwiększoną liczbę ogłoszeń dla pracowników budowlanych, osób do sprzątania, kucharzy, kelnerów, pokojówek. Nie bez znaczenia jest też fakt, że od lat branże te wspierały się pracownikami ze wschodu, których pandemia także częściowo zatrzymała w swoich krajach – mówi Agnieszka Wiśniewska-Pulikowska, manager regionalny w Manpower.
Najczęstszą formą zatrudniania pracowników sezonowych jest umowa o pracę tymczasową lub umowa-zlecenie. Jak zauważa Agnieszka Wiśniewska-Pulikowska, najwięcej skorzystać mogą uczniowie i studenci, którzy zwolnieni są z PIT do ukończenia 26 roku życia.
Minimalna stawka dla umów-zleceń w 2021 roku wynosi 18,30 zł, a minimalne wynagrodzenie brutto wynosi 2800 zł. Stawki poszczególnych stanowisk są różne w zależności od regionu Polski czy długości kontraktu – mówi ekspert Manpower.
W podobnym tonie wypowiada się Iwona Szmitkowska, prezes Work Service (WS)która wyjaśnia, że stawki wakacyjne utrzymują się na poziomie minimalnej krajowej na umowę zlecenie (18,30 zł brutto). Dla prac w rolnictwie i ogrodnictwie powszechne są natomiast stawki akordowe, najczęściej w wysokości 100 zł za dzień pracy. Oczywiście pensje rosną wraz z kwalifikacjami pracowników, szczególnie w przypadku specjalistów, których brakuje na rynku pracy.
źródło: PulsHR