Niezależnie od stanowiska jakie zajmujemy musimy liczyć się z tym, że częściowo ucierpi zarówno nasze życie towarzyskie, jak i rodzinne. I choć elastyczne godziny pracy brzmią bardzo ładnie i miło, wiedzmy, że w tej branży nie ma nic pewnego, a my sami musimy po prostu kochać to, co robimy. Dlaczego? Pasja w gastronomii jest niezbędna, w innym razie nasz zapał i chęci szybko się wypalą, a my poddamy się na starcie.
Gastronomia jest branżą niezwykle trudną, która wymaga dużej czujności i ciągłego poszerzania wiedzy. Wybierając tę drogę musimy być świadomi wszystkich cieni i blasków, jakie ze sobą niesie. Niezależnie od stanowiska jakie zajmujemy musimy liczyć się z tym, że częściowo ucierpi zarówno nasze życie towarzyskie, jak i rodzinne. I choć elastyczne godziny pracy brzmią bardzo ładnie i miło, wiedzmy, że w tej branży nie ma nic pewnego, a my sami musimy po prostu kochać to, co robimy. Dlaczego? Pasja w gastronomii jest niezbędna, w innym razie nasz zapał i chęci szybko się wypalą, a my poddamy się na starcie.
Nie istnieje definicja tej profesji, gdyż trudno ją określić. Manager gastronomii to z pewnością jedno z najbardziej wymagających i stresujących stanowisk. Co za tym idzie? Nie jest dla każdego, Zarobki są najczęściej bardzo kuszące, właśnie dlatego tak wiele osób decyduje się na pracę w tym zawodzie. Niestety… nie każdy jest w stanie utrzymać się na stanowisku. Czego więc potrzeba? Przede wszystkim dużej wiedzy, doświadczenia, pasji i silnego charakteru. Są to czynniki niezbędne. Dobrego managera musi charakteryzować również elastyczność, opanowanie oraz szybkość działania. Musi być zorganizowany i otwarty na pracę w zespole, gdyż to właśnie na zespole musi polegać. Pracownicy są kołem napędowym maszyny, która nie będzie działała poprawnie jeśli nie zostanie poprowadzona właściwie. To właśnie manager odpowiada za dobrą współpracę w zespole, a zespół to ludzie często zupełnie różni, z innymi problemami i prioryte tami. Niełatwo jest być jednocześnie kierownikiem i osobą, która okaże zrozumienie w sytuacji kryzysowej. „Nad” managerem jest jeszcze pracodawca, który oczekuje pełnego profesjonalizmu i spełnienia założonych planów, które musi stale realizować. Nie jesteśmy „sami sobie szefem”. Jesteśmy kierownikiem, który musi zarządzać ludźmi w jednej z najtrudniejszych branż na rynku, a jest to wymagające zadanie.
DOŚWIADCZENIE I WIEDZA SĄ PODSTAWĄ
Jeśli chcemy, aby nasza „maszyna” pracowała sprawnie musimy dobrze ją prowadzić. Nasi podwładni muszą wiedzieć, że jesteśmy ich źródłem wiedzy, gdyż to właśnie do nas będą zwracali się z każdym problemem. Jeśli podejmujemy ostateczną decyzję, musimy być jej pewni. Gdy pojawia się problem jesteśmy zobowiązani go rozwiązać – odpowiadamy za swój zespół i jego działania. Bez wiedzy i doświadczenia nie zdobędziemy szacunku. Brak kompetencji jest dużym problemem. Manager jest po to, by wskazać drogę. Musimy udowodnić, że zasłużyliśmy na to stanowisko. Nasi współpracownicy oczekują od nas wiedzy – to oczywiste.
KIEROWNIK O „LUDZKIEJ TWARZY”
Odwiecznym problemem managera gastronomii jest pogodzenie dwóch ról: kierownika i przyjaciela. Jest to najtrudniejsze zadanie. Choć role te wydają się nie do pogodzenia „nie taki diabeł straszny, jak go malują”. Każdy dobry kierownik wie, że to od jego zespołu zależy efektywność pracy oraz osiągane sukcesy. Często musimy zmierzyć się ze zwykłymi, codziennymi problemami swoich pracowników, które zaburzają funkcjonowanie w miejscu pracy: problemy zdrowotne, konflikty czy choćby urlopy na żądanie, gdy restauracja jest pełna po brzegi. Co robimy, gdy ktoś przychodzi do nas z problemem? A co zrobić powinniśmy? Niełatwo jest decydować, zwłaszcza gdy w grę wchodzą ludzie i ich emocje. Najważniejsza jest jednak rozmowa, zrozumienie oraz próba postawienia się na miejscu osoby, która przedstawia nam istotę problemu. Często jesteśmy rozdarci pomiędzy chęcią pomocy, a koniecznością dbania o interes firmy i choć każdy problem jest inny musimy zawsze podejmować decyzje rozważnie. Dobro miejsca w którym pracujemy jest niezwykle ważne, gdyż na to co tworzymy pracujemy wspólnie. Są sytuacje, które będą wymagały od nas konsultacji z szefem, ale są głównie takie, które spoczywają jedynie na naszej głowie. Pamiętajmy, aby kierować się rozsądkiem – nie emocjami. Jeśli problem wymaga przemyślenia – zróbmy to. Wyznaczajmy również granice. Nie dajmy „wejść dobie na głowę”, gdyż w pewnym momencie dostrzeżemy, że przestaliśmy być już kierownikiem, a nasi pracownicy zaczęli ignorować nasze polecenia i nie liczą się już z naszym zdaniem. Ważne jest, aby utrzymać równowagę pomiędzy rolami, które musimy pełnić. Kierujmy się dobrem firmy, którą reprezentujemy oraz dobrem ogółu. Mamy prawo odmówić, mamy prawo również pójść na ustępstwo. Najważniejsze, aby nie ucierpiało na tym miejsce, które budujemy.
WYZNACZ WSPÓLNY CEL
Zarządzanie ludźmi wymaga odpowiednich cech charakteru, znajomości branży oraz szacunku. Najważniejszy jest wspólny cel do którego będziemy dążyli ze swoim zespołem. Znamy swoich pracowników najlepiej – ich mocne i słabe strony. Sprawmy by odnaleźli swoje miejsce, które będzie zgodne z ich predyspozycjami. Właściwe delegowanie zadań oraz wspólne odnajdywanie priorytetów pozwoli nam zbudować silny i zmotywowany zespół.
SZACUNEK I ZAUFANIE
Szacunku i zaufania nie można kupić. Trzeba na nie zapracować, a nie jest to łatwe zadanie. Manager, który nie zdobył zaufania pracowników nie może w pełni polegać na swoim zespole. Często wystarczy jeden błąd by go stracić. Jeśli ktoś prosi nas o dyskrecję, a my chwytamy za telefon i dzwonimy do swojego szefa by „uprzejmie” zdać mu relację – jesteśmy straceni! Cokolwiek by się nie działo zanim podejmiemy decyzje czy też zdecydujemy się na działanie – przemyślmy to. Pamiętajmy, że nasi pracownicy zgłaszając np. problem prywatny nie chcą abyśmy informowali o tym szefa lub plotkowali na ten temat. Szanujmy pracę innych, doceńmy ich poświęcenie i nagradzajmy właściwe postawy wg swojego uznania. Pomagajmy i wspierajmy. Bądźmy częścią zespołu, który budujemy. Pozwólmy pracownikom odczuć, że nie jesteśmy tylko kierownikiem „z batem”, ale pracujemy tak samo ciężko jak oni. Indywidualizm nie sprawdzi się na tym stanowisku.
Monika Leśniak
manager restauracji
L’Entre Villes w Sopocie
fot. Shutterstock