Pomimo wielu różnic, jedno pozostaje wspólne. Wszystkie te miejsca muszą pozostawać w ciągłym dialogu ze swoimi gośćmi – tymi obecnymi, ale przede wszystkim tymi, którzy jeszcze nie zdążyli zapoznać się z ich ofertą.
Doskonałą przestrzenią do tego są media społecznościowe. Czy restauracje powinny, więc inwestować w nie duże kwoty pieniędzy czy może ograniczać wydatki do zbędnego minimum?
Media społecznościowe, czyli social media mają jeden szczególny cel – umożliwiać ich użytkownikom dialog oraz interakcję. Pozostawanie w ciągłym kontakcie i bycie na bieżąco z tymi, z którymi użytkownicy ci poprzez media te są powiązani. Dziś social media to także potężne narzędzie w rękach wielu firm i marek. To właśnie one pozwalają na bardzo duże zasięgi i dają możliwość promowania się wśród tych, którzy stanowią tzw. grupę docelową.
Według najnowszych badań (Social Media Trends 2020 Report, Hoot), w Polsce z internetu korzysta aż 30,63 mln osób a aż 19 mln jest aktywnymi użytkownikami mediów społecznościowych. Statystyczny polski użytkownik social mediów poświęca na pozostawanie w kontakcie dwie godziny dziennie. To aż 120 min. każdego dnia, które stanowią szansę dla właściciela czy managera gastronomii, aby:
• trafić do wybranego gościa;
• przykuć jego uwagę;
• zainteresować przekazem i zachęcić do skorzystania z wybranej oferty.
Media społecznościowe wydają się prostym i skutecznym sposobem na realizowanie konkretnych, określonych przez nas celów. W końcu większość z nas prowadzi dziś swoje własne, prywatne profile. Trzeba jednak pamiętać, że pomiędzy komunikacją w obrębie osobistych kont a tych powiązanych z konkretną marką komercyjną istnieją pewne różnice.
Podstawową z nich, o której powinni pamiętać restauratorzy, jest posiadanie grupy docelowej a tym samym odpowiedni dobór miejsca, które zostanie dedykowane do komunikacji. Najpopularniejszym kanałem społecznościowym wśród polskich użytkowników SM jest YouTube. Pomimo tego, że potencjalnie można spotkać tam najwięcej naszych gości, dotarcie do nich wiąże się przeważnie z wysokimi kosztami. Przede wszystkim wysokie są koszty realizacyjne, związane z tworzeniem tzw. kontentu, czyli w tym przypadku materiałów wideo. Dodatkowo wysokim kosztem jest także wyselekcjonowanie z tak dużego i głębokiego worka użytkowników, właśnie tych, na których zależy nam najbardziej.
Kluczowe, zatem jest określenie tych użytkowników, na których zależy nam najbardziej i wyselekcjonowanie takiego medium społecznościowego, poprzez które najłatwiej nam będzie do nich dotrzeć.
Przykładowo – choć to Facebook jest drugim, najczęściej wybieranym w Polsce kanałem SM, miejsca oferujące catering na wydarzenia branżowe czy spotkania biznesowe, zdecydowanie łatwej i większe pole odbiorców znajdą na Linkedinie, który cieszy się kilkakrotnie niższą popularnością w Polsce. Wiąże się to z tym, jaki charakter ma konkretne medium, jaki profil i jacy użytkownicy stanowią tam większość.
Wraz z określeniem grupy docelowej konieczne jest wybranie celów, które chcemy poprzez social media osiągnąć oraz sposobów, w jakie będziemy to robić. Czy wyłącznie poprzez tworzenie własnych materiałów a może kompletnie z nich rezygnując i korzystając wyłącznie z tego, co dostarczają nam nasi goście lub zaprzyjaźnieni influencerzy.
Pozostaje także ważna kwestia tego, czy jako właściciel lub manager danego miejsca mamy środki i jakiej wysokości na to, aby istnieć w mediach społecznościowych.
Pośród wielu osób istnieje przekonanie, że media społecznościowe to wysoki wydatek, który nie przynosi oczekiwanych rezultatów. I często mają oni rację, tyle, że dotyczy to ich konkretnego przypadku. Dlaczego? Ponieważ podczas projektowania działań odbywało się to bez strategii, bez myślenia o grupie docelowej czy celach, a także bez analizy przełożenia wydatków na konkretne rezultaty.
Osobiście, jako osoba związana z marketingiem, w tym także tym gastronomicznym, uważam ze media społecznościowe gastronomii powinny pozostawać dziś w rękach właścicieli czy pracowników konkretnych lokali.
Znacząco obniża to koszty, a jednocześnie pozwala prowadzić komunikację osadzoną „tu i teraz”. Z pomocy zewnętrznych specjalistów warto natomiast korzystać na początku projektowania działań, konsultować się i bazując na doświadczeniu i wiedzy osób, które zawodowo zajmują nie marketingiem, tworzyć plany, które będą prowadziły nas do określonych celów.
Dzięki temu, obecność gastronomii w mediach społecznościowych staje się naturalna, zauważalna i doceniana przez jej gości. Jednocześnie jest korzystna dla właściciela także ze względu na jej relatywnie niski koszt.
Karolina Gajewska
Ekspert w budowaniu wizerunku marek i marketingu
branży gastronomicznej
Autorka bloga oprzyjemnosci.pl