Rozmowa z Joanną Sobczyk, prezesem zarządu Winterhalter Polska, eksperta w dziedzinie przemysłowych systemów zmywania dla branży HoReCa.
Bieżący okres pandemii to już od ponad roku trudny czas dla całej branży gastronomicznej, w tym dostawców sprzętu. W jaki sposób Winterhalter Polska radzi sobie w tej specyficznej sytuacji?
Rzeczywiście sytuacja całej branży, w tym dostawców sprzętów jest, mówiąc wyjątkowo delikatnie, bardzo daleka od stabilnej i zadowalającej. Największym problemem był brak możliwości jakiegokolwiek zaplanowania, przygotowania się do okresu zamknięcia całej gastronomii. Jako firma, która już od ponad 20 lat mocno uczestniczy w budowie i wsparciu całej branży w pełni utożsamiamy się z naszymi klientami i partnerami.
Doskonale znamy ich potrzeby, ale także obawy i problemy. Jednym z naszych pierwszych działań na początku lockdownu było zamrożenie rat za długoterminowy wynajem naszego sprzętu. Mimo, iż było to dla nas duże obciążenie finansowe, wiedzieliśmy, że po prostu musimy tak postąpić. I wziąć ten ciężar na nasze barki, aby odciążyć restauratorów w tak trudnym okresie. Z perspektywy czasu jestem przekonana, że zadziałaliśmy szybko, skutecznie i słusznie.
Mimo całej sytuacji muszę przyznać, że miesiące letnie 2020 roku były całkiem niezłe zarówno dla nas, jak i części naszych partnerów z branży. Szczególnie dobrze radziły sobie w tym okresie gastronomie i hotele w regionach i miejscowościach turystycznych, gdyż spragnieni wyjścia z domu rodacy chętnie korzystali z wakacji w Polsce. Potem niestety przyszła jesień, a wraz z nią kolejna fala pandemii i kolejne przedłużające się zamknięcia. Mimo tej sytuacji Winterhalter Polska jest niezmiennie w dobrej kondycji zarówno finansowej jak i organizacyjnej, martwi nas jednak sytuacja naszych Klientów i Partnerów z branży HoReCa.
Funkcję prezesa zarządu pełni pani od początku 2021 r. Czemu zmiana na stanowisku prezesa nastąpiła akurat teraz w tak trudnym okresie?
Zmiana na tym stanowisku to nie była decyzja ad hoc. Mogę zdradzić, że był to dłuższy proces planowania zmiany i przygotowania do pełnienia funkcji, w pełni uzgodniony z naszą niemiecką centralą w Mackenbeuren. Niestety tak się złożyło, że planowana zmiana nałożyła się z okresem pandemii Covid-19. To jednak było niezależne od nas.
Skąd zatem pomysł na zmianę na tak kluczowej pozycji?
Każda firma w pewnym momencie przechodzi zmiany i taki czas właśnie przyszedł również na nasz polski oddział Winterhalter. Firma w ujęciu globalnym wciąż się rozwija, zdobywa kolejne rynki oraz wzmacnia pozycję w wielu krajach, w których jest aktywna od lat. Naszym celem długofalowym jest systematyczny, zrównoważony rozwój. Polska, ze względu na swój potencjał oraz dotychczasową długoletnią historię i sukcesy związane z marką Winterhalter, jest jednym z kluczowych i strategicznych rynków, który potrzebuje nowej, spójnej wizji oraz świeżego podejścia korespondującego z międzynarodową polityką..
Jaka jest Pani recepta na funkcjonowanie firmy po okresie pandemii?
Priorytety pozostają wciąż te same. Spójne z misją i wizją funkcjonowania firmy zarówno w Polsce jaki i ponad 70 krajach na całym świecie. Naszą wizytówką są najwyższej jakości zmywarki przemysłowe, rewelacyjna chemia, urządzenia uzdatniające. A także oraz osprzęt dodatkowy i serwis, które składają się w całość jako perfekcyjna usługa. Tego chcemy się trzymać, bo wiemy, że tego oczekują i potrzebują nasi klienci. W Polsce mamy również bardzo rozwiniętą sieć autoryzowanych partnerów, których wciąż chcemy wspierać i rozwijać. Mamy świadomość, że #pracujemyznajlepszymi i jesteśmy przekonani, że to również świadczy o naszej sile i wysokiej pozycji na rynku. Oprócz tych filarów nie będę ukrywała, że potrzebna jest również spora doza optymizmu w patrzeniu do przodu.
Optymizmu?
Tak, optymizmu. Uważam, że w bieżącej sytuacji związanej z pandemią pozytywne nastawienie oraz optymizm to coś, czego wciąż nam potrzeba. Całej naszej, i nie tylko naszej, branży. Wierzę jednak, że razem damy radę, a po pandemii szybko wrócimy na właściwe tory.
Dziękujemy za rozmowę.