31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za nami. Do tej pory wolontariusze WOŚP zebrali 154 mln 606 tys. 764 zł. Fundacji Klubu Szefów Kuchni już od ośmiu lat udaje się zjednoczyć środowisko gastronomiczne, by wspólnie pomagać w Restauracji Mistrzów. O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Jarosława Walczyka, prezesa Klubu Szefów Kuchni.
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to niezwykła idea, pod którą podpisuję się już od 31 lat. Nie dość, że szefowie kuchni w tym dniu gotują, to jeszcze w niesamowity sposób jednoczą się ponad podziałami. Od wielu lat jestem zaangażowany w organizację najrozmaitszych wydarzeń gastronomicznych i z pełną odpowiedzialnością chcę podkreślić, że tego jednego dnia nie ma szefów czy kucharzy z tego czy innego stowarzyszenia – wszyscy są po prostu sobą. Niemal nikt nie upomina się o oznaczenie w postach, wystąpienie na ściance czy otrzymanie wynagrodzenia na udział. To też jedyne wydarzenie, kiedy nikogo nie trzeba prosić o pomoc czy zapraszać usilnie do współpracy – ludzie gastronomii łączą się i sami zgłaszają chęć niesienia pomocy. A inicjatyw jest mnóstwo! Razem z KSK od kilku lat mamy ogromną radość tworzenia Restauracji Mistrzów bezpośrednio przy sztabie Jurka Owsiaka. Gotujemy ogromny gar zupy (tym razem tajska z kurczakiem), a pomagają nam w tym kucharze zewsząd. Zrzeszeni i freelancerzy. Zatrudnieni i działający pod własnym szyldem. Z kolei część naszych członków działa w swoich miastach, z przyjaciółmi, w lokalach, z którymi są związani. I wszystko jest zawsze idealne!
