Dwór Giemzów – tu tradycja spotyka nowoczesność

Kulinarna Polska

Dwór Giemzów – tu tradycja spotyka nowoczesność

03 stycznia 2014

styczeń 2014

Dwór Giemzów to zabytkowy obiekt położony zaledwie kilka kilometrów od granic miasta Łodzi. Mimo bliskiej odległości od aglomeracji miejskiej, goście znajdą tu spokój i ciszę. Jest to idealne miejsce na ucieczkę od codziennej rutyny.

– Historia Dworu Giemzów sięga XVIII w. Wybudowany został około 1850 r. pod mecenatem hrabiego Wacława Gutakowskiego. Powstał on na planie prostokąta z dwoma alkierzami od strony ogrodu, w którym dawniej znajdowały się oranżerie. Obecnie rozciąga się tu park w stylu angielskim, ze stawem i wyspą na środku. Aleje parku obsadzono ponad 200 lat temu akacjami, grabami i lipami. Dwór Giemzów to idealne miejsce do organizacji eleganckich bankietów, spotkań towarzyskich, imprez okolicznościowych oraz przyjęć weselnych i garden-party. Cieplejsze dni zachęcają do przyjęć w ogrodowych altanach pośród kwiatów i starodrzewia – mówi Wojciech Władziński, menadżer Dwór Giemzów.

Restauracja Dworu Giemzów to miejsce w którym smak potraw zachwyca podniebienie niejednego smakosza. Łukasz Maciejewski, szef kuchni przenosi nas do tzw. kulinarnego raju, gdzie spotykają się aromaty kuchni europejskiej z tradycyjną kuchnią polską.

Dwór ten dysponuje jedną dużą salą mogącą pomieścić do 120 osób w ustawieniu restauracyjnym. W sali znajduje się kominek oraz fortepian, a ściany ozdabiają XIX wieczne obrazy. W trzech mniejszych salach łącznie może usiąść kolejne 100 osób. W okresie wiosenno-letnim do dyspozycji gości jest także malowniczy taras nad stawem w zabytkowym parku. Przez cały rok otwarty jest ogród zimowy, w którym również znajduje się restauracja.

– Dwór odwiedzany jest często przez znane osobistości ze świata filmu i kultury. Oryginalność miejsca oraz doświadczenie i fachowość obsługi sprawia, że nasi goście darzą nas zaufaniem i chętnie do nas wracają – dodaje Wojciech. Władziński.

 

Rozmowa z Łukaszem Maciejewskim, szefem kuchni Restauracji Dwór Giemzów

Heidi Handkowska: Gdzie zdobywał Pan pierwsze szlify kucharskie?

Łukasz Maciejewski: Pierwsze kroki stawiałem w londyńskich restauracjach. Była to dla mnie bardzo dobra szkoła gotowania. Nie trzeba było długo czekać, aż gotowanie przerodziło się w moją pasję, której zacząłem poświęcać większość czasu. Przez lata zawodowej kariery kieruje się mottem „Daj się ponieść swoim zmysłom, wejdź do intrygującej gry, w której do rywalizacji staną Twoje zmysły – węch, smak i wzrok”.

Karta dań Dworu Giemzów to...

…połączenie smaków z różnych stron Europy z tradycyjną kuchnią polską. Przy komponowaniu karty dań zwracam uwagę na najlepsze sezonowe produkty, które o danej porze roku są najbardziej świeże i smaczne. W potrawach zawsze proponuje najwyższej jakości składniki. W okresie wiosenno-letnim korzystam z przy dworskiego ogródka pełnego ziół i warzyw. Uważam, że mamy bardzo ciekawą kartę łączącą różne tradycje kulinarne. Dania kuchni polskiej i europejskiej podane są u nas w nowoczesnej odsłonie.

Jakie dania najczęściej Pan serwuje swoim gościom?

Sztandarowym daniem Dworu Giemzów jest kaczka -przyrządzana na różne sposoby. I to ona właśnie stała się moim natchnieniem do najprzeróżniejszych połączeń smakowych. W szczególności polecam pierś z kaczki na placuszkach z cukinii w towarzystwie sałatki argentyńskiej. Specjalnością restauracji jest również carpaccio z kaczki z sosem vinaigrette malinowym. Jednak w okresie zimowym warto spróbować potraw z dziczyzny np. gulasz z dzika czy stek z jelenia. A na deser oczywiście pieczone gruszki w sosie imbirowym.

Skąd czerpiecie Pan kulinarne inspiracje?

…z książek i eksperymentów kulinarnych, ale również z dnia codziennego oraz od naszych gości. Częste rozmowy ze stałymi bywalcami restauracji inspirują do nowych pomysłów.

Co najbardziej Pan lubi w gotowaniu?

Ciągłe wyzwania. Każdy dzień pracy przynosi nowe, lubię się z nimi konfrontować. A odkrywanie nowych smaków to niesamowite uczucie. Ogromną satysfakcję przynosi mi również zadowolenie naszych gości.

 

PIERŚ Z KACZKI NA PLACUSZKACH Z CUKINII W TOWARZYSTWIE SAŁATKI ARGENTYŃSKIEJ

Składniki:

4 kacze piersi (gramatura ok.250 g sztuka)

 550 ml czerwonego wytrawnego wina

 300 ml wina Porto

 2 duże białe cebule

 1 kostka masła

 oregano, rozmaryn

 500 ml soku jabłkowego

 4 średnie cukinie

 2 ząbki czosnku

 2 jajka

 mąka pszenna

 4 duże pomidory

 1 czerwona cebula

 ocet sherry

 oliwa z oliwek

 Sposób wykonania:

Kaczka – doprawić solą i pieprzem oraz zamarynować w 350 ml wina z gałązką rozmarynu. Odstawić na 2 h. W tym czasie zetrzeć cukinie, pół cebuli oraz 2 ząbki czosnku na grubych oczkach, dodać jajka, sól i pieprz – całość wymieszać. Po wymieszaniu dodać kilka łyżek mąki do uzyskania konsystencji ciasta.

Sałatka – pomidory pokroić w plasterki. Dodać 3 łyżki octu sherry, 2 łyżki oliwy z oliwek oraz garść posiekanego oregano. Całość delikatnie wymieszać z solą i pieprzem.

Sos – cebulę pokrojoną w kostkę przesmażyć na łyżce masła, dodać 200 ml wina oraz 500 ml soku jabłkowego. Po zredukowaniu sosu o 1/3 dodać Porto, po zredukowaniu sosu o połowę zaciągnąć zasmażką z masła i mąki.

Zamarynowaną pierś z kaczki smażyć skórą do dołu, aż do momentu zarumienienia się skórki po czym obrócić by obsmażyć drugą stronę. Kaczkę wkładamy do nagrzanego piekarnika skórą do góry i pieczemy 15-20 minut w temperaturze 180 stopni. Pokrojony w plastry filet podajemy na placuszkach z cukinii przelany sosem. Sałatkę dekorujemy krążkami z czerwonej cebuli.