Zdesperowani przedsiębiorcy z różnych stron Polski przyjechali wczoraj do Warszawy, aby zaprotestować przeciw „zamrożeniu” z powodu epidemii koronawirusa i domagać się skutecznej pomocy dla firm, których działalność została storpedowana w związku z ogłoszeniem w Polsce stanu epidemii. Na początku protestujący jeździli wokół ronda Dmowskiego, później przeszli Alejami Ujazdowskimi i zatrzymali się najpierw przed Sejmem, a na koniec przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Pod KPRM demonstranci zaczęli budować miasteczko namiotowe, które zostało zlikwidowane w nocy przez policję.
– W przypadku nocnego protestu mieliśmy do czynienia z bezwzględnym łamaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa zostało wiele obostrzeń wprowadzonych celem ograniczenia rozprzestrzeniania się koronawirusa – powiedział rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji w rozmowie z TVN Warszawa.
W czasie protestu doszło do drobnych przepychanek z policją, a jedna osoba została zatrzymana z powodu nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Policjanci zatrzymali również prewencyjnie 37 osób oraz wylegitymowali ponad 150 osób, wobec których zostaną skierowane wnioski do inspekcji sanitarnej. Rzecznik KSP zapowiedział, że policja podejmie zdecydowane kroki wobec osób łamiących przepisy wprowadzone w związku z epidemią koronawirusa.
Przedsiębiorcy już teraz zapowiedzieli, że to nie koniec ich protestów i możemy spodziewać się ich kolejnych demonstracji.
fot. Katarzyna Pierzchała