Barcelona boryka się z problemem wypierania miejscowych przez turystów z rynku mieszkaniowego. Zakaz najmu krótkoterminowego może dotyczyć około 10 tys. właścicieli. Do 2028 r. żadne mieszkania nie będą mogły służyć za kwaterę dla przyjezdnych.
— Miasto nie może pozwolić, aby tak duża liczba mieszkań była wykorzystywana do działalności turystycznej w czasie, gdy dostęp do mieszkań jest utrudniony, a negatywne skutki przeludnienia turystycznego są oczywiste — informował Jaume Collboni, burmistrz Barcelony.
Tak zdecydowany krok władz Barcelony podyktowany jest potrzebą złagodzenia kryzysu mieszkaniowego i obniżenia kosztów najmu.
Liczba turystów w Barcelonie wzrosła z 7 mln 400 tys. w 2012 r. do 15 mln 600 tys. w ubiegłym roku. Od lat trwał spór urzędników państwowych z Airbnb i podobnymi platformami. Nakładano grzywny i wprowadzano różne regulacje.
Opozycyjny polityk Damià Calvet stwierdził, że wiara, iż te 10 tys. mieszkań zyska przeznaczenie mieszkalne, jest bezpodstawna. Wielu właścicieli zachowuje licencję w celu zwiększenia wartości nieruchomości na wypadek chęci sprzedaży. Apartamenty turystyczne to jedynie 1,77% zasobów mieszkaniowych Barcelony. Istnieje obawa, że wzrośnie liczba nielegalnych wynajmów turystycznych.
źródło: CNN
oprac.: red.