Rosnące podatki oraz składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne są przyczyną zamknięć placówek gastronomicznych i handlowych w Człuchowie. Bezrobocie w mieście sięga 10%, a kolejne miejsca pracy znikają.
Arkadiusz Gogolewski jest jednym z przedsiębiorców, który przez wysokie koszty utrzymania działalności zamyka swój market. “Ludzki pan troszeczkę nas dojechał, doił bydło i przedoił to bydło, i bydło zaczyna padać, po prostu zaczyna padać. My nie wytrzymujemy obciążeń, które dostaliśmy od państwa, nie wytrzymujemy obciążeń, które dostajemy od ZUS-u, skarbówki” – powiedział właściciel sklepów F1 Dom i Ogród.
Jak zauważa Grażyna Milewska z “Zachodnia Kawiarnia & Bistro” w Białymstoku: “Podatek” źle brzmi, więc mamy składki, daniny, opłaty – które od podatku prawie niczym się nie różnią. Są obowiązkowe i coraz wyższe. Pośrednio i tak za wszystko płaci klient – jeśli przyjdzie”.
Przedsiębiorczyni apeluje do rządzących o “zapanowanie nad galopującymi podatkami, które pojawiają się praktycznie notorycznie pod różnymi dziwnymi nazwami”.
źródło: Fakty.tvn24
Oprac.: Klaudia Walkowiak