– Być może to było niedopatrzenie i uda się je „naprawić” podczas prac senackich poprzez dodanie do listy uprawnionych PKD kodu 56.21.Z. To duży cios dla tej branży, ponieważ firmy cateringowe realizują swoją usługę nie tylko z dowozem i na wynosach, ale głównie na imprezach, w kantynach, stołówkach szkolnych – tłumaczy Sławomir Grzyb.
– Brak kodu 56.21z w Tarczy 6.0 jest gwoździem do trumny dla naszego sektora – tłumaczy Łukasz Bartnicki, koordynator Sztabu Kryzysowego Branży Kateringowej.
Wesela, komunie, chrzciny, przyjęcia urodzinowe, czyli wydarzenia od kilku miesięcy ograniczone lub zakazane są głównym źródłem dochodu dla firm cateringowych.
– Jestem tym bardziej zdziwiony, że bardzo wiele z nich ma określoną swoją działalność jako PKD 56.21z i prowadzi szeroko pojęty catering, obejmujący dostawy do odbiorców zewnętrznych, ale także do prowadzonych przez siebie restauracji, stołówek szkolnych oraz kantyn w biurach – podkreśla Łukasz Bartnicki.
Do tej pory firmy z tego segmentu radziły sobie jakoś, ponieważ otwarte były szkoły i inne instytucje publiczne.
– Placówki edukacyjne i niektóre pozostałe pomagały utrzymać jedynie obrót, bo o zyskach nawet nie myśleliśmy, gdyż od marca dokładaliśmy do naszych biznesów. Pomoc z pierwszej tarczy antykryzysowej pomogła nam spłacić część zobowiązań – dodaje Łukasz Bartnicki.
Autor: propertynews.pl
fot. pixabay.com.pl