WCTAH – relacja Marcina Budynka

Newsy

WCTAH – relacja Marcina Budynka

14 września 2011

/* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-priority:99; mso-style-qformat:yes; mso-style-parent:””; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin-top:0cm; mso-para-margin-right:0cm; mso-para-margin-bottom:10.0pt; mso-para-margin-left:0cm; line-height:115%; mso-pagination:widow-orphan; font-size:11.0pt; font-family:”Calibri”,”sans-serif”; mso-ascii-font-family:Calibri; mso-ascii-theme-font:minor-latin; mso-fareast-font-family:”Times New Roman”; mso-fareast-theme-font:minor-fareast; mso-hansi-font-family:Calibri; mso-hansi-theme-font:minor-latin;}

III edycja World Chefs Tour Against Hunger 2011 za nami. Podczas dziewięciu dni, między 20-30 sierpnia br. w RPA, 255 szefów kuchni z 46 krajów Europy, obu Ameryk, Afryki, Azji i Australii po raz trzeci zgromadziło się do walki z głodem na świecie. W akcji wzięła również polska drużyna.

Szefowie kuchni, uczestniczący w pokazach kulinarnych i bankietach w ramach NATIONAL FOOD FESTIVAL w RPA, walczyli o zebranie środków na zakup żywności dla głodujących dzieci w Afryce. Gotowane przez nich dania były następnie licytowanie. W przedsięwzięciu wzięła także udział drużyna z Polski, w składzie: członek Fundacji Klubu Szefów Kuchni – Marcin Budynek – Senior Chef, Paweł Mieszała – Pastry Chef, Przemysław Kaczor – Chef, Marcin Komsta – Chef oraz  Joanna Ochniak – Manager. Ekipa przygotowała i zaprezentowała w Johannesburgu łącznie osiemnaście tradycyjnych polskich dań, w tym cztery desery. W poprzednich akcjach w latach 1993 i 2003 zebrano ponad 2 mln rand. Kwota zaplanowana na ten rok (4 mln rand) pozwoliłaby na wyżywienie 3 000 dzieci przez najbliższe 5 lat, jednak zebrana została znacznie wyższa!

O swoich wrażeniach z udziału w World Chefs Tour Against Hunger 2011 opowiada Marcin Budynek – Senior Chef i członek Fundacji Klubu Szefów Kuchni:

„Pod względem logistyki akcja została przeprowadzona perfekcyjnie. Była bardzo dobrze nagłośniona, zwłaszcza w Afryce. Odbyła się po raz trzeci. W pierwszej brało udział około 100 szefów kuchni – teraz 260 z 46 krajów. Widać więc postęp, choć na pewno jest potrzeba przeprowadzania takich akcji częściej. Stowarzyszenie Szefów Kuchni Południowej Afryki (SACA) z patronem akcji – dr Billem Gallagherem – Prezesem Honorowym Światowego Stowarzyszenia Społeczności Kucharskiej (WACS), potrafiło zebrać sponsorów którzy zapłacili za pobyt kucharzy w RPA. Zapewnić pobyt 260 szefów kuchni, transport między miastami – to jednak są duże odległości – to niemałe przedsięwzięcie logistyczne.

Jeśli chodzi o pokazy w ramach NATIONAL FOOD FESTIVAL odbywały się one w kilku miastach. Nasza drużyna gotowała w Johannesburgu. Współpraca z innymi ekipami szefów kuchni z różnych krajów również układała się bardzo dobrze. My akurat byliśmy w centrum Johannesburga razem z szesnastoma ekipami szefów z innych państw. Gotowaliśmy na przemian. Bardzo mi zaimponowała ekipa z Luksemburga, która robiła rewelacyjne rzeczy, na światowym poziomie.

Kuchnia polska była dobrze odebrana, podczas naszych pokazów gromadziła się duża publika, zwłaszcza że staraliśmy się wprowadzać elementy show. Robiliśmy na przykład dużo dań flambirowanych, więc było dużo ognia. Paweł Mieszała, znakomity cukiernik robił różne rzeźby w cukrze, które również sprzedawaliśmy. Przyrządzaliśmy na przykład: tatara z wołowiny ze smażonymi borowikami i sosem anchois, zupę grzybową z ziemniakami i kwaśną śmietaną, pieczonego kurczaka z marchewką, pomarańczowym puree i fasolką szparagową, gotowanego morszczuka z groszkiem i szparagami, itd. Cena za talerz wahała się od 1500 do 10 000 rand.

W Afryce widać kontrasty i skrajności: bogaci ludzie żyją obok skrajnie biednych. Jedne domy są otoczone murami z drutem kolczastym pod prądem, a drugie są zbudowane z blachy falistej. W RPA są szkoły dla dzieci i centra kształcenia, ale głodne dzieci nie mogą się uczyć. Mimo wszystko Afryka jest przepiękna, a RPA charakterystyczne. Nie jest podobne do krajów leżących w głębi kontynentu, gdyż przewinęło się przez niego wiele narodów: Anglicy, Holendrzy, Niemcy. RPA to zlepek kultur i stylów architektonicznych. Dzikość Afryki połączona z kulturą europejską współgra pięknie. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie Kapsztad, który jest właśnie taki europejsko-afrykański.

Wyjazd był bardzo udany. Mieliśmy zebrać 4 miliony – zebraliśmy 8. Chciałbym, żeby takie przedsięwzięcia były organizowane na całym świecie – wszędzie gdzie jest potrzeba i przede wszystkim znacznie częściej. Niemniej jestem zauroczony tym krajem, przyrodą, kuchnią, ludźmi”

Rozmawiała: Barbara Madej, Agencja Good News PR