Podczas kampanii wyborczej w USA, kandydaci na prezydenta, walczą o głosy Amerykanów i prześcigają się w obietnicach. Jedna z głośniejszych dotyczy zniesienia opodatkowania napiwków. Szacuje się, że budżet państwa straci na zmianach 107 miliardów dolarów w ciągu dekady.
Obaj kandydaci – Donald Trump i Kamla Harris – ogłosili swoje poparcie dla tego pomysłu w Nevadzie, stanie postrzeganym w tej kampanii jako „niepewny”. Jak wylicza BBC, tamtejsze restauracje i hotele zatrudniają ponad 20% siły roboczej.
Według analizy uniwersytetu Yale napiwki w skali kraju otrzymuje około 4 mln pracowników, czyli mniej niż 3% całej siły roboczej. Co ciekawe, znaczna część tych pracowników, bo około 37%, zarabia tak mało, że nie musi płacić rządowi podatków dochodowych.
Zgodnie z obowiązującym prawem pracownicy w USA zobowiązani są do ujawniania pracodawcy wszystkich napiwków przekraczających 20 dolarów miesięcznie. Rząd federalny pobiera następnie od tego podatek dochodowy oraz podatek od wynagrodzeń, z którego finansowane są programy socjalne.
Wybory prezydenckie w USA 5 listopada br.
Źródło: TVN24, Interia