W jednej z zamkniętych kijowskich restauracji działa sztab humanitarny przygotowujący posiłki. Codziennie rozwozimy niemal 8 tys. obiadów dla żołnierzy i szpitali – powiedziała wolontariuszka Olena Uszakowa, koordynatorka sztabu pomocy humanitarnej w Kijowie.
Właściciele restauracji zamknęli swój lokal tuż po wybuchu wojny na Ukrainie, jednak wszystkie pomieszczenia wraz z kuchnią i magazynem na żywność udostępnili wolontariuszom z lokalnej organizacji Kijów Wolonterski. Do pomocy włączyli się też pracownicy restauracji.
Obecnie zrzeszamy 23 restauracje i 3 piekarnie, które każdego dnia razem z nami przygotowują około 8 tysięcy porcji obiadowych — wyjaśniła Olena Uszakowa. Karmimy wojskowych między innymi z Obrony Terytorialnej, dowozimy obiady do szpitali dla dzieci przesiedlonych z terenów okupowanych i z takich, na których toczą się działania wojenne — powiedziała i dodała, że regularnie wolontariusze pakują i wysyłają żołnierzom na front najpotrzebniejsze produkty żywnościowe, kosmetyczne i medyczne.
W sztabie stacjonarnie pracuje około 50 wolontariuszy oraz ponad 100 kierowców, którzy rozwożą jedzenie. Każdy wolontariusz otrzymuje legitymację, która jest nie tylko dokumentem identyfikacyjnym, ale pomaga też w przypadku tankowania paliwa.
Z paliwem jest ogromny kłopot w Kijowie, po prostu go nie ma. Jeżeli już wiemy, na której stacji jest paliwo i chcemy zatankować to podjeżdżamy i z tą legitymacją tankujemy do pełna. Inaczej obowiązują limity, które w naszym przypadku są bardzo kłopotliwe — powiedziała.
Tuż obok restauracji znajduje się magazyn, w którym przechowywana jest żywność między innymi kasze, makarony, konserwy, pasztety, ryż, ziemniaki i kilka tysięcy opakowań nasion rzodkiewki, marchewki, buraka czy dyni.
Te nasiona wywołują największą radość wśród osób, którym je przekazujemy. Wszystko, co można zasiać w ogródku jest teraz na wagę złota — powiedziała.
Za menu odpowiada szef kuchni Dmytro
Staramy się przygotowywać wysokokaloryczne posiłki z dużą ilością warzyw. To często kasza, mięso, surówki, ale też myślimy o dzieciach, które lubią naleśniki lub o osobach starszych, które nie wszystko mogą jeść — podkreślił. Dziś na obiad przygotowujemy ryż z kurczakiem marynowanym w musztardzie. Do tego jest surówka z ogórków i pomidorów. Jeszcze nikt się nie skarżył na nasze menu — mówi Dmytro.
W ocenie Uszakowej potrzeby nigdy się nie kończą. A za przekazywane przez darczyńców pieniądze wolontariusze kupują mięso, leki czy opakowania na obiady. Do restauracji przychodzą też mieszkańcy Kijowa, którzy dzielą się produktami.
Źródło: PAP