Sylwester Cacek:  Rozwijamy nasze sieci, wkrótce także za granicą

Wywiady

Sylwester Cacek: Rozwijamy nasze sieci, wkrótce także za granicą

13 października 2016

Rozmowa z Sylwestrem Cackiem, Prezesem Zarządu Sfinks Polska.

Heidi Handkowska: Z trzech formatów prowadzonych przez spółkę najbardziej intensywnie rozwija się Sphinx. Chociaż to Chłopskie Jadło zwiększyło przychody w 2015 r. aż o 8%. Natomiast w sieci Sphinx wzrosły o 4,1%, a azjatyckie Wooki przyniosły o 7% mniej niż rok wcześniej. Jaka będzie strategia dla tej sieci?

Sylwester Cacek: WOOK czeka na swoje przysłowiowe „5 minut”. Restauracje tej marki przenieśliśmy do spółki zależnej Shanghai Express i w ramach tej struktury zakładamy dalszy rozwój sieci. Mamy już opracowaną koncepcję dotyczącą rozwoju WOOKa, ale na tym etapie nie chciałbym zdradzać szczegółów.

Od początku roku Sfinks zyskał 8 nowych restauracji, m.in. przejął kultowy pub Bolek w Warszawie. Spółka ma już podpisane umowy na kolejnych 6 lokali. Co jest istotne przy wyborze nowych lokalizacji?

Dobór odpowiedniej lokalizacji dla restauracji to jeden z kluczowych elementów sukcesu. W przypadku naszych sieci szukamy atrakcyjnych lokalizacji, zapewniających duże natężenie ruchu pieszego. Preferowane są więc lokale w popularnych centrach handlowych albo miejskie, przy głównych ulicach. Lokal powinien mieć też możliwość wystawienia ogródka letniego, posiadać duże witryny i być dobrze wyeksponowany. Do tego dochodzą też kwestie formalne czy techniczne pod kątem adaptacji lokalu do działalności gastronomicznej.

Obecnie na rynku pracy największą bolączką restauratorów jest brak pracowników. Czy spółka boryka się również z takimi problemami?

W przypadku centrali Sfinksa zatrudnienie jest ustabilizowane, więc tutaj nie mamy tego problemu. Trochę inaczej sytuacja wygląda w restauracjach, bo do sieci systematycznie dołączają nowe lokale, więc restauratorzy poszukują ludzi do pracy. Z tego, co nam sygnalizują, w niektórych miejscach rzeczywiście trudno jest pozyskać nowych rzetelnych pracowników.

W restauracji Chłopskie Jadło w Poznaniu niedawno spółka testowała usługę delivery, czyli sprzedaży przygotowywanego na miejscu jedzenia na wynos. Czy wyniki testów były zadowalające? Czy nowy kanał sprzedaży niebawem zostanie szerzej wprowadzony do oferty?

Na potrzeby tej usługi wybraliśmy odpowiednie dania do dostawy na zewnątrz. Testujemy też sposób pakowania dań na wynos, by utrzymać ich wysoką jakość przez czas wymagany na ich dostarczenie do klienta. Wstępne rezultaty tych testów są obiecujące. Wkrótce też chcemy ruszyć z testami w sieci Sphinx, jest jednak jeszcze za wcześnie na podawanie konkretnych terminów.

Czy spółka planuje ekspansję poza granicami Polski?

Rozwój masterfranczyzy za granicą jest jednym z celów, które założyliśmy w strategii do 2020 r. i zamierzamy go realizować w oparciu o markę Sphinx. Jest to jednak złożony temat, dlatego chcemy się do niego bardzo dobrze przygotować. Nakreśliliśmy sobie pewne ramy czasowe dotyczące wyjścia za granicę i obecnie pracujemy nad szczegółowym dopracowaniem tego projektu.

W ramach przeprowadzonej w listopadzie 2015 r. prywatnej subskrypcji akcji serii N Sfinks Polska wyemitował 3,5 mln papierów po 3,7 zł za sztukę, pozyskując w ten sposób łącznie 12,95 mln zł. Było to około 10% walorów spółki. Czy przewidywana jest nowa emisja?

Obecnie planujemy rozwijać się ze środków własnych i nie planujemy nowej emisji akcji.

Jakie mają Państwo plany na najbliższy czas?

Będziemy dalej prowadzić działania, które mają na celu zwiększanie efektywności sieci należących do spółki. Jednocześnie planujemy otwierać nowe lokale w atrakcyjnych lokalizacjach, by być jeszcze bliżej klientów, a przy tym kontynuować prace nad uatrakcyjnianiem oferty restauracji, tak by bardziej odpowiadała na ich potrzeby. Jak już wspominałem, w planach mamy też wdrożenie usługi delivery w sieci Chłopskie Jadło i przeprowadzenie testów w pozostałych naszych sieciach. Jednak to tylko ułamek naszych planów. Mamy ambitne założenia co do dalszego rozwoju spółki i zamierzamy je konsekwentnie realizować.

Jak oceniają Państwo sytuację na polskim rynku gastronomicznym?

Na mapie gastronomicznej Polski pojawiają się cały czas nowe lokale. Równolegle obserwujemy, że na razie nie przybywa nowych klientów, ale rosną za to wydatki na gastronomię. Oczywiście w porównaniu z krajami zachodnimi wciąż jesteśmy pod tym kątem w tyle, z czasem będziemy  jednak te zaległości nadrabiać. Perspektywy są tym bardziej obiecujące, że w Polsce w wiek produkcyjny wchodzi młode pokolenie, które przyzwyczajone jest do jadania poza domem na co dzień. Jest więc spory potencjał do dalszego wzrostu.

Jaka jest recepta na sukces firmy Sfinks?

Przede wszystkim należy nieustannie wsłuchiwać się w potrzeby klientów i potrafić na nie dość szybko odpowiadać. Nieraz nawet trzeba być o krok wcześniej i umieć te potrzeby przewidzieć, zanim się jeszcze skrystalizują. Równolegle konieczne jest dbanie każdego dnia o wysoką jakość – zarówno w zakresie serwowanych  dań, jak i profesjonalnej obsługi, co w przypadku sieci stanowi duże wyzwanie. Tutaj jedna placówka może rzutować na wizerunek całej sieci, więc bardzo ważny jest odpowiedni nadzór i kontrola, by te standardy były jednakowo wysokie.

 

Sfinks Polska zarządza obecnie 113 lokalami:

98 restauracji Sphinx,

12 restauracji Chłopskie Jadło,

2 restauracje WOOK,

kultowy warszawski pub Bolek