Nawet jeżeli firmy zaczną robić szkolenia to dalej w psychice człowieka zostanie strach. Zadajemy sobie pytanie czy firmy nadal będą nas potrzebować. W dobie koronawirusa okazało się, że wiele rzeczy można załatwić online np. szkolenia. Organizowaliśmy też wiele imprez okolicznościowych, takich jak. chrzciny, wesela, bankiety.
Hotel Lord jest już do dyspozycji gości, ale na razie nie widać ruchu. Pojedyncze pokoje zostały wynajęte. Myślę, że to będzie jeszcze długi czas zanim hotele zaczną normalnie funkcjonować. Ludzie muszą oswoić się z sytuacją, móc przemieszczać się bez przeszkód, a firmy znów zacząć organizować spotkania wyjazdowe. Otworzyliśmy hotel, choć trzeba do działalności dołożyć i nie jest to opłacalne, ale trzeba wyjść gościom naprzeciw i powoli starać się odbudować pozycję. W tej chwili sytuacja wygląda tak jak byśmy rozpoczynali biznes od początku w niezwykle trudnych warunkach.
Wprowadziliśmy wszystkie warunki, jakie nakładają na nas przepisy, m.in. wprowadziliśmy maseczki, płyny dezynfekujące, zamontowaliśmy szybę ochronna z pleksi na recepcji, bardzo duży nacisk kładziemy na sprzątanie i ciągłą dezynfekcję wszystkich kluczowych miejsc, np. blatów, guzików. Nie mamy innego wyjścia, spełniamy oczekiwania gości i działamy dla własnego bezpieczeństwa.
Na ten moment możemy przyjmować gości i podawać śniadania w naczyniach jednorazowych do pokoju. Pojawiają się sygnały, że od 18 maja będą otwarte restauracje pod warunkiem posiadania ogródka. My oczywiście mamy taki ogródek, ale nie wiem czy to pomoże restauracjom przyhotelowym.
Stefan Birek, szef kuchni hotel Lord****na warszawskim Okęciu.