Sportowy weekend z Poradnikiem Restauratora: Fitness na każdą porę

Aktualności

Sportowy weekend z Poradnikiem Restauratora: Fitness na każdą porę

Rozmowa z Anną Wesołowską, Kierowniczką ds. Narzędzi Marketingu Handlowego w PepsiCo Polska. Sport dla pani Anny to droga do zdrowia, kształtowania wartości – własnych i całej rodziny, akceptacji siebie i umiejętności korzystania z życia. Aktywność ruchowa to dobry sposób, by nabrać dystansu, zwolnić w pędzącym życiu i zrobić coś dla siebie. Choć w nawale obowiązków czasem trudno znaleźć czas na ruch, jednak, jak wynika z naszej rozmowy – jest to warta wysiłku inwestycja.

Jakie sporty Pani uprawia?

Jestem dyplomowanym instruktorem fitness ze specjalizacją „Fitness – nowoczesne formy gimnastyki”. Zajęcia prowadzę od 15 lat. Sport towarzyszy mi od dzieciństwa. Przez wiele lat tańczyłam w różnych grupach tanecznych – brałam udział w turniejach, spektaklach oraz eventach. Na studiach zapisałam się na kurs na instruktora fitness i do dziś prowadzę zajęcia, mimo że pracuję zawodowo w dużej firmie, jestem żoną oraz mamą wspaniałej 7-latki. Kocham aktywność na świeżym powietrzu, spacery, jazdę na rowerze. Nie wyobrażam sobie życia bez sportu. I tego uczę zarówno swoją córkę, jak i inne podopieczne.

Co uprawianie sportu wniosło do Pani życia?

Obecnie mam swoją stałą grupę w jednym z osiedlowych klubów fitness. Z niektórymi dziewczynami ćwiczę już 7 lat, co uważam za swój ogromny sukces. Poznałyśmy się przypadkiem: z jednymi w klubie, z innymi w przedszkolu, a z jeszcze innym na osiedlu. Zawsze powtarzam im, że cieszę się, że przyszły poćwiczyć i robią coś dla siebie.

Na zajęciach zwracam uwagę na poprawność wykonywanych ćwiczeń, ale przede wszystkim doceniam chęć wyjścia z domu i ćwiczeń samych w sobie. W obecnych czasach, kiedy ciągle gdzieś biegniemy, bardzo ważne jest znalezienie czasu dla siebie – często mamy tyle na głowie, że ostatnie, o czym myślimy, to wyjście z domu. Trzeba przecież zająć się dziećmi, zrobić obiad, załatwić coś na mieście.

Czy udało się Pani kogoś namówić do regularnej aktywności? Jeśli tak, jak brzmiał główny argument?

Zachęcam wszystkich do robienia czegoś dla siebie. Niekoniecznie musi to być to sport, chociaż akurat ta aktywność poprawia zdrowie fizyczne, a jednocześnie psychiczne. Unikamy chorób cywilizacyjnych, poprawiamy kształt naszej sylwetki i wyzwalamy w ciele endorfiny, czyli hormony szczęścia. Z drugiej jednak strony wszędzie wokoło mówimy o byciu fit. Mnie od zawsze towarzyszy motto: waga nie jest wyznacznikiem tego, jak wyglądasz. My, kobiety, niejednokrotnie powtarzamy, że za dużo ważymy. A to nie do końca prawda – u osób uprawiających sport ważą też mięśnie. Nie patrzmy więc zbyt często na wagę, tylko na siebie. Starajmy się akceptować siebie takimi, jakimi jesteśmy. Nie odmawiajmy sobie zjedzenia kawałka sernika. Cieszmy się każdą chwilą i każdym kęsem.