Smaki, które łamią zasady na RestaurantWeek®

Aktualności

Smaki, które łamią zasady na RestaurantWeek®

Czy czekolada może zakochać się w śledziu ze śliwkami? Czy francuska zupa cebulowa odnajdzie się w duecie z lodowym cydrem? A może torcik z krewetkami i filetowanym grejpfrutem to nowy hit wśród Foodies? Na RestaurantWeek® można przekroczyć granice kulinarnej wyobraźni i odkryć smaki, które łamią wszelkie reguły. Poradnik Restauratora jest partnerem medialnym tego wydarzenia.

Zapomnijmy o kulinarnych zasadach – czas na rewolucję! Wiosenna edycja RestaurantWeek® potrwa do 17 kwietnia.

Kwestia Czasu – Białystok

Festiwalowe menu mięsne zaczyna się od pieroga – ale nie takiego, jakiego znasz. W jego wnętrzu kryje się miękki, soczysty polik wołowy, tak delikatny, że dosłownie rozpływa się w ustach. Całość dopełnia lekka pianka z boczku, a esencjonalne demi-glace nadaje potrawie głębię smaku, której nie sposób zapomnieć. Zaskoczenia nie kończą się na przystawce. Danie główne to perliczka – subtelna, a jednocześnie wyrazista, serwowana z aromatycznymi smardzami i bogatym sosem chicken-glace. Towarzyszą jej wiosenne warzywa, które ożywiają talerz i podkreślają świeżość kompozycji. Na deser – zderzenie dwóch światów: lawendowe ptasie mleczko na kruchej podstawie ze skwarkami. Intrygujące? Więcej nie zdradzimy. Zarezerwuj i daj się zaskoczyć!

Gdańska 14 – Bydgoszcz

Tatar? Oczywiście, ale z majonezem z pieczonej papryki i korzenną bagietką. Schab? Tak, lecz marynowany w maślance i podany z popcornem… z kaszy gryczanej! A deser? Mus z białego sera, espuma z mango i karmelizowany słonecznik – lekko, chrupiąco, idealnie zbalansowane. Opcja roślinna też wychodzi poza schemat. Krem z buraka spotyka się tu z chrzanowymi kopytkami, fetą i oliwą pietruszkową – klasyka, ale z autorskim twistem. Danie główne? Stek… z cukinii! Podany z ogórkiem, czerwonym curry i marchewkowym hummusem. Ucztę wieńczy deser w postaci słodkiego cappuccino z kremem toffi, jagodami i kruszoną belgijską czekoladą. W Gdańskiej 14 smak wymyka się regułom. Podejmujesz wyzwanie?

Holiday Inn Express – Lublin

W tej lubelskiej restauracji festiwalowe menu to prawdziwa kulinarna niespodzianka. Połączenia, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się szalone, na talerzu zaskakują doskonałą harmonią. Menu mięsne rozpoczyna się od tatara, ale w wersji, jakiej się nie spodziewasz. Wołowy antrykot w towarzystwie trufli, borowików i suszonego żółtka to połączenie elegancji, ziemistości i głębokiego umami. Do tego brioszka, bo przecież klasyka też może być zaskakująca! Danie główne? Polędwiczka cielęca, która wchodzi na wyższy poziom. Razem ze smardzami, skorzonerą i wyrazistym demi-glace tworzy kunsztowną, wielowymiarową całość. Menu B to równie nieoczywista kombinacja. Stek? Owszem – z kalafiora! Do tego fioletowy ziemniak, granat i creme fraiche – smakowy rollercoaster, który zaskakuje tym, jak świetnie działa. Danie główne to dorsz w nietuzinkowej interpretacji: miso, szafran, cydr, ryż i parmezan. Brzmi odważnie? Uwierz na słowo, że smakuje genialnie!

Folwark – Rzeszów

Dla miłośników treściwych smaków – uczta zaczyna się od proziaka, ale na opak! W tej wersji to połączenie wędzonego twarogu, palonej śmietany, oliwy szczypiorkowej i karmelizowanej gruszki – lekkie, ale z charakterem. Następnie na stole ląduje aksamitny filet z kaczki z zapiekanką ziemniaczaną, sosem z derenia i sałatką z flambirowaną pomarańczą. Wersja wege? Zaskakuje od pierwszego kęsa! Na początek krem z pasternaku i pieczonego jabłka, z chrupiącym chipsem z pietruszki. W roli głównej – ravioli z dynią i pigwą, w którym ziemista nuta dyni spotyka się z kwaskowatością owocu. Całość dopełnia maślana emulsja z szałwią i puder z pestek dyni. Na deser – dla wszystkich jednakowo: ekler z musem ze słonego karmelu i sosem jeżynowym. Skusisz się?

Taras –  Szczecin

Czy słyszałeś kiedyś o zupie z sałaty masłowej? W restauracji Taras zaskoczą Cię już na samym początku! Ta nietypowa zupa to lekka, orzeźwiająca propozycja, którą podkręca chrupiący boczek, dodając jej intensywności i balansując smak. A to dopiero początek kulinarnego show! Kolejnym odkryciem jest czarny dorsz w aksamitnym maślano-cytrynowym sosie, serwowany z groszkowym purée i kiełkami. Jeśli zaś wybierzesz menu roślinne, zjesz zupę z przecieranej marchwi z chipsem cheddarowym  na przystawkę i selerybę z ogniska, posypaną popiołem z pora, z pieczonymi batatami i dressingiem koperkowo-musztardowo-miodowym. Tu każdy składnik ma swoją historię, ale razem tworzą spójną, niespodziewaną opowieść.

Vinissimo Restaurant & Wine Bar (Michelin Bib Gourmand) – Trójmiasto

Gdy wydaje Ci się, że kulinarny świat nie ma już przed Tobą tajemnic – Vinissimo otwiera zupełnie nową perspektywę. Tu klasyka flirtuje z nowoczesnością, a dania wymykają się schematom i urzekają oryginalnym charakterem. Festiwalowe menu otwiera tatar wołowy z grillowanym chlebem na zakwasie, majonezem tuńczykowym i kaparami. Danie główne to soczyste grillowane udo z kurczaka. Towarzyszą mu intensywne w smaku portobello, aromatyczny sumak, kremowe tzatziki z owczym serem, ciecierzyca i świeża kolendra. Alternatywna propozycja składa się m.in. z glazurowanych buraków z delikatnym labneh, pistacjami, trybulą i pomarańczą oraz pierożków gyoza z dorszem, bisque ze skorupiaków, białą rzepą i furikake. Abstrakcja? Ale jaka wyborna!

Loft 2.0 – Olsztyn

W tej restauracji każda potrawa to podróż w nieznane, gdzie smaki zderzają się ze sobą w najbardziej zaskakujący sposób. Rozpoczynasz od befsztyku tatarskiego, ale nie spodziewaj się klasyki. Tatar na grzance z własnego chleba ma głęboki, truflowy majonez, który swoją intensywnością wznosi to danie na zupełnie inny poziom. Do tego pikle, które dodają mu charakteru i wyrazistej świeżości. Główne danie to polędwiczka wieprzowa po Bawarsku, w którym zioła oplatają mięso, nadając mu niezrównaną lekkość i smak. W parze z nią idzie pappardelle z marchwi, które czaruje delikatnością, kontrastując z ziemniakami hasselback i purée z zielonego groszku, wprowadzając na talerz nuty świeżości, ale też głęboki, ziemisty charakter. Ale to, co naprawdę wyróżnia Loft 2.0, to odwaga, by sięgnąć po odrobinę tropikalnej ekstrawagancji. Krewetki Saint Martin w cieście kataifi z mango-chili to jak podróż na Karaiby w jednym kęsie. Ich chrupiąca tekstura, zestawiona z pikantno-słodkim sosem, wprowadza prawdziwy żywioł na talerzu – soczystość krewetek zderza się z ostrością chili, a mango dodaje egzotycznej świeżości. W takim wydaniu kuchnia staje się zabawą z przeciwieństwami.

Rezerwacje trwają na https://restaurantweek.pl/.

źródło: RestaurantWeek

oprac. H. Handkowska