Spółka Sfinks Polska, zarządzająca sieciami Sphinx, Piwiarnia Warki, Chłopskie Jadło, Fabryka Pizzy oraz WOOK, w I półroczu br. wypracowała przychody ze sprzedaży w wysokości 82,71 mln zł wobec 87,90 mln zł rok wcześniej. Gastronomiczny operator zwiększył przy tym zysk na sprzedaży o 1,48 mln zł rok do roku. Jednocześnie spółka odnotowała jednostkowy wynik netto na poziomie (-)2,81 mln zł oraz wynik EBITDA w wysokości 4,53 mln zł, podczas gdy przed rokiem było to odpowiednio: (-)1,06 mln zł i 6,31 mln zł. Bezpośredni wpływ na obniżenie wyniku miały zmiany w otoczeniu, w tym wprowadzenie zakazu handlu w niedziele, co spowodowało obniżenie sprzedaży, a tym samym konieczność utworzenia rezerw na aktywa kilku restauracji.
– Ubiegłe półrocze to przede wszystkim istotna poprawa rentowności na poziomie sprzedaży. Na wzrost operacyjnej efektywności biznesu wpłynęło obniżenie kosztów produkcji oraz znaczące ograniczenie kosztów zarządu. Ponadto porównując wyniki za tegoroczne pierwsze półrocze i analogiczny okres ubiegłego roku trzeba mieć na uwadze, że w obu tych okresach wystąpiły zdarzenia jednorazowe, z tym że każde o przeciwnym działaniu. I tak w 2017 r. było to ok. 2 mln zł „in plus”, a w tym półroczu mamy niekorzystny wpływ odpisów na około 1 mln zł utworzonych na kilka restauracji w centrach handlowych, które osiągnęły wyniki poniżej planu – wyjaśnia Sylwester Cacek, prezes zarządu Sfinks Polska.
Mimo iż operacyjnie biznes restauracyjny w grupie Sfinks ma się lepiej, w I półroczu 2018 r. spółka, podobnie jak wiele innych podmiotów z branży, musiała mierzyć się ze zmianami w otoczeniu, w tym niedzielami wolnymi od handlu, które pośrednio wpłynęły na gastronomię.
– W każdym centrum handlowym sytuacja wygląda inaczej. Niestety nie wszystkie obiekty są w stanie wyjść z tej sytuacji obronną ręką, bo nie mają odpowiedniej oferty usługowej czy strefy rozrywki albo są nie dość aktywne marketingowo, żeby neutralizować wpływ zmienionych przepisów. Jednocześnie są też galerie, które dobrze sobie radzą w nowych warunkach. Dla nas oznaczało to analizę każdego lokalu znajdującego się w obiekcie handlowym i przyjęcie dla niego indywidualnej strategii rozmów z wynajmującymi. W kilku przypadkach musieliśmy utworzyć rezerwy, które ostatecznie obciążyły wynik pierwszego półrocza – mówi prezes spółki.
Jednocześnie Sfinks w I półroczu rozwijał sieć, uruchamiając lokale w ramach swoich wiodących marek. Łącznie w tym okresie przybyło osiem restauracji. W ramach sieci Sphinx ruszyły trzy nowe lokalizacje – w Bydgoszczy, Mińsku Mazowieckim i we Wrocławiu. Nowy, reprezentacyjny lokal powstał też w sieci Chłopskie Jadło. Od czerwca tego roku działa restauracja tej marki w sercu turystycznej Warszawy, w Domu Polonii przy Krakowskim Przedmieściu. Oprócz tego Sfinks rozwijał portfolio nowych marek. Powstały trzy restauracje Fabryka Pizzy – w Warszawie, Kołobrzegu i Mińsku Mazowieckim. Spółka uruchomiła również pierwszą restaurację swojej autorskiej marki Lepione & Pieczone. Restauracja działa w Łodzi. Oprócz tradycyjnego kanału sprzedaży Sfinks rozwijał sprzedaż w segmencie delivery. Firma uruchomiła własny portal do zamawiania online dań w dostawie – Smacznieiszybko.pl, stopniowo poszerzając zasięg usługi o kolejne lokale i miasta.
– Rozwój zasięgu, portfolio marek i kanałów sprzedaży to jedno z zadań wyznaczonych przez strategię rozwoju, jaką przyjęliśmy w ubiegłym roku. Jednocześnie finalizujemy wdrażanie kilku ważnych i szeroko zakrojonych projektów organizacyjnych, które mają umożliwić efektywniejsze zarządzanie siecią. Realizacji tych założeń przysłuży się też nasze najnowsze porozumienie z bankiem, dotyczące zmiany warunków kredytu. Wydłużenie okresu spłaty i korzystniejszy harmonogram oznaczają poprawę płynności i pozwalają na planowanie tempa rozwoju spółki w długim okresie – podsumowuje Sylwester Cacek.