Dla właścicieli food trucków lato nigdy nie oznacza sezonu ogórkowego, gdyż docierają wszędzie tam, gdzie odpoczywają ich klienci. W dodatku forma działania restauracji na kółkach doskonale wpisuje się w obecne warunki i potrzeby sanitarne. Jeśli dodamy do tego dobre składniki, nowatorskie pomysły i zaskakujące połączenia smaków, otrzymamy street food w najlepszym wydaniu. A na dobrą kuchnię zawsze jest zapotrzebowanie.
W Polsce mobilny biznes gastronomiczny rozwija się dynamicznie, a jedzenie na ulicy nie jest już rozpatrywane jako chwilowa moda. To element stylu życia, zauważalny szczególnie w dużych miastach, kurortach, podczas imprez plenerowych, choć niełatwo tu zminimalizować czynnik sezonowości. Każdego roku najlepszy czas na jedzenie w restauracjach na kółkach rozpoczyna się wiosną – wtedy też wielu klientów, niezależnie od wieku, chętnie spróbowałoby czegoś nowego, innego, niecodziennego. Właściciele food trucków, dzięki mobilności, mogą jednak w każdej chwili prowadzić biznes w zupełnie innym miejscu, np. przy biurowcach, nie ograniczając się tylko do najcieplejszych miesięcy roku. Tendencje do korzystania ze specyficznej plenerowej kuchni, konsumowanej na stojąco i na zewnątrz, niewątpliwie wzmocniła pandemia –food trucki okazały się na pewnym etapie jedną z nielicznych możliwości bezpośredniego kontaktu kucharzy i klientów, którzy mogli obserwować, jak powstaje przyrządzana dla nich potrawa. Jak wynika z raportu CEPiK, liczba zarejestrowanych w pierwszym kwartale 2021 r. food trucków wzrosła o 38% względem roku poprzedniego. Coraz większa konkurencja na rynku sprawia, że właściciele furgonetek z jedzeniem, by się wyróżnić, stawiają przede wszystkim na jakość składników i oryginalność oferty.
Kalejdoskop smaków
Dawniej hot-dogi, frytki, zapiekanki, ewentualnie burgery. Ten skromny wybór to jednak już przeszłość. Czego dziś można spróbować z menu restauracji na kółkach na ulicach naszych miast?
– Jedzenie uliczne w Polsce to rozmaite kuchnie z całego świata i inspirowane kuchniami z całego świata. Spośród tysięcy konceptów kulinarnych możemy znaleźć dania z praktycznie każdego zakątka Ziemi, a także autorskie kuchnie Fusion – mówi Krzysztof Szulborski, prezes Stowarzyszenia Kucharzy Polskich. – Daje to ogromne możliwości zarówno dla twórców takich konceptów, jak i konsumentów, którzy mogą rozsmakować się jak nigdy dotąd i pogłębiać swoje doznania kulinarne.
Kiedy przyjrzymy się tej ulicznej różnorodności, znajdziemy tam charakterystyczne dla branży amerykańskie burgery, przysmaki kuchni śródziemnomorskiej, meksykańskiej, tajskiej, indyjskiej czy chińskiej. Dostępne są makarony z woka, owoce morza, pierogi, naleśniki, bagietki. Nie brakuje deserów (gofry, lody, kołacze, owoce w czekoladzie) oraz napojów (kawa, herbata, yerba mate, lemoniady, soki, koktajle i smoothie). Istnieją też budki na kółkach, w których klienci sami komponują danie i dobierają interesujące ich składniki. Nikogo nie dziwią już także food trucki typu slow food, oferujące zdrowe dania najczęściej z lokalnych i sezonowych składników. Coraz częściej konsumenci doceniają produkty regionalne, chętnie wracają też do tradycyjnych smaków w nowym wydaniu. Przykład? Dziczyzna, która według Jakuba Wolskiego, Szefa Kuchni Soul Food Bistro, Restauracji Nova, właściciela i założyciela Dzik Food Truck, wielkimi krokami wkrada się na ulice polskich miast, a ludzie nie mając świadomości, nie znając smaku, bazując na zasłyszanej opinii, kierując się ciekawością, chętnie sięgają po dzikie przekąski serwowane na ulicy.
Na jakie kulinarne wrażenia liczyć mogą amatorzy dziczyzny z food trucka?
– Maślana bułka brioche nasiąknięta wolno gotowanym winnym gulaszem z sarny i dzika, dziki burger z sadzonym jajem i konfiturą z czerwonej cebuli i wiśni w wielu odsłonach, czy może dzik na patyku z jałowcem i rozmarynem smażony na maśle z czosnkiem – wymienia Jakub Wolski.
Nieodparty urok roślin
Właściciele food trucków śledzą zwyczaje jedzeniowe Polaków i zachodzące w nich zmiany. Rosnąca świadomość wpływu stylu życia na zdrowie i troska o środowisko kształtują najnowsze trendy także w gastronomii na kółkach. Coraz więcej osób chce jeść zdrowo i różnorodnie, rośnie też grupa konsumentów ograniczająca lub całkowicie rezygnująca ze spożycia mięsa. Warzywne i owocowe menu cieszy się wielkim zainteresowaniem, a podsycają je dodatkowo roślinne alternatywy np. dla burgerów, których producenci oferują z roku na rok więcej. Czym się kierować przy wyborze takiego burgera do naszego menu?
– Dla klientów często ważny jest skład – wyjaśnia Katarzyna Gubała, ekspert kuchni roślinnej. – Zwróćmy zatem uwagę, z czego robione są roślinne burgery. Podstawowe składniki są najczęściej dwa: gluten lub soja. I na taki skład natrafimy w przeważającej liczbie ofert. Pozostałą część stanowią pomniejsze pomysły czy koncepcje na roślinnego burgera. Bazą może być białko grochu, bobu, kukurydza, soczewica, kasza, a nawet boczniaki. Zasada przy wyborze powinna być jedna – im bardziej premium lokal, tym skład burgera wege powinien być czystszy. Klient premium chętniej zapłaci za zdrowe danie.
Wege kuchnię warto urozmaicać, stawiając na ciekawe smaki. Co poleca Robert Kopacz, szef kuchni Upfield Professional? – Do oferty burgerów koniecznie dodałbym roślinną alternatywę. Zamiast mięsa można wykorzystać np. chlebowca zamarynowanego w sosie sojowym i przyprawach, do tego świeże warzywa i roślinny Violife w plastrach o smaku Cheddara. Do wege zapiekanek, pizzy, fajitas, burrito świetnie sprawdzi się Violife tarty o smaku mozzarelli czy dojrzałego cheddara. Wygodne w użyciu gotowe wiórki zachowują się bardzo podobnie do tradycyjnego sera. Osoby preferujące kuchnię roślinną na pewno to docenią!
Minimalny wysiłek – optymalne efekty
Szczyt sezonu na jedzenie poza domem trwa, a właściciele food trucków starają się jak najlepiej odpowiedzieć na aktualne potrzeby rynku, czyli być blisko konsumenta, zapewnić menu dopasowane do jego wymagań i proponować szybką, ale smaczną kuchnię. Świeże składniki to podstawa, a jeśli prostsze w realizacji, bezpieczne i gwarantujące powtarzalną jakość okaże się wsparcie gotowych rozwiązań, warto korzystać z oferty renomowanych producentów.
Do propozycji z food trucka cieszących się niesłabnącym powodzeniem należą frytki, można więc z bogactwa rodzajów, kształtów i smaków wybrać coś idealnego do własnego menu. Joanna Klasa, Marketing Manager CEE w firmie Farm Frites poleca szczególnie frytki belgijskie świeże, na które moda nie słabnie od lat. Doskonałej jakości i ekonomiczne (podwójne smażenie gwarantuje brak strat oraz ekstra smak), serwowane z różnymi sosami są gwarancją szybkich zysków.
– Tego lata niezwykle modne i zaskakujące w smaku są frytki z batatów. Przełamane gruboziarnistą solą, lub jako baza deserowa, sprawdzają się idealnie – dodaje Joanna Klasa.
Sposobem na wyróżnienie swojej oferty na tle innych może być też wdrożenie zupełnie nowego pomysłu albo wprowadzenie do menu kolejnych ciekawych propozycji.
– W ofercie Aviko pojawiły się dwie nowości, które z pewnością nie umkną uwadze klientów food trucków – chrupiące kratki ziemniaczane i super chrupiące frytki w kształcie U – mówi Karolina Bednarska, specjalistka ds. marketingu w Aviko. – Atrakcyjna forma, delikatna panierka zapewniająca wyjątkową chrupkość i możliwość łączenia z różnymi sosami czynią te produkty idealnymi do serwowania na wynos w pudełku lub rożku.
Gotowe dania i dodatki do potraw z food trucka powinny być nie tylko rozwiązaniem komfortowym, lecz także współgrającym z wyzwaniami nowoczesnej, modnej kuchni.
– Nasza firma, wychodząc naprzeciw trendom minimalizacji i ułatwień pracy, oferuje swoim klientom szeroką gamę produktów w pełni wypieczonych, takich jak: bułki hamburgerowe, bajgle, wieloziarniste bagielino oraz klasyczną kajzerkę – mówi Anna Sitkowska, Category Manager Vandemoortele, wskazując jednocześnie na dostępność udogodnień dla kuchni slow food. – Polecamy produkty do odpieku, np. oryginalne włoskie tosty, focaccie, focaccino czy pieczywo z najnowszej linii produktów rustykalnych przygotowanych w odpowiedzi na trend zdrowszego odżywiania. Wyprodukowane zostały z dodatkiem płynnego zakwasu oraz wzbogacone dodatkami takimi, jak ziarna chia, słonecznika czy lnu.
Elastyczność i mobilność, czyli biznes na kółkach
Food trucki okazały się dynamicznie rozwijającym się sektorem jedzenia typu street food w Polsce. Jako elastyczny model biznesowy, reagujący błyskawicznie na potrzeby rynku i ewentualne wytyczne związane z pandemicznymi obostrzeniami, nie jest już kojarzony z chwilową modą, raczej z prężnym działem gastronomii. Dla wielu przedsiębiorców food truck może być rozwiązaniem atrakcyjnym, prostszym w realizacji niż stacjonarny biznes, do tego mniej kosztownym i pozwalającym na bieżąco reagować na wymagania odbiorców. Konkurencja jednak wciąż rośnie, mobilnych restauracji i barów przybywa, dlatego żeby zainteresować klientów swoją ofertą, trzeba się wyróżniać. W tym biznesie oryginalny pomysł to podstawa, przydaje się też ciekawa, dobrze zaprezentowana historia powstania konkretnego produktu lub marki, niebanalny i spójny projekt graficzny i oczywiście taki koncept, który smakiem i doborem składników podbije podniebienia gości. Ważny jest każdy szczegół, z jakością obsługi na czele, bo przecież street food opiera się głównie na szybkim przygotowaniu i sprawnym wydawaniu dań. Co istotne, konsumenci mają skłonność do przywiązywania się do swoich ulubionych restauracji, dlatego w mobilnym biznesie także warto wprowadzać programy lojalnościowe wzmacniające więź z klientem.
Beata Woźniak