Wybuch pandemii i izolacja wiosną 2020 roku zapoczątkowały wśród Polaków żywieniową sinusoidę. Eksperci wskazują, że podczas pierwszej kwarantanny wielu z nas doświadczyło zaburzenia rytmu dnia, a co za tym idzie, zmiany nawyków żywieniowych.
Badania poznańskiego Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego wykazały, że niemal 30% Polaków odnotowało jesienią ubiegłego roku przyrost masy ciała. Wzrosła również częstotliwość sięgania po papierosy wśród palaczy, a Ministerstwo Zdrowia alarmuje, że liczba osób z depresją mogła się nawet podwoić w wyniku izolacji. Ubiegły rok minął również pod znakiem większego spożycia mocnych alkoholi, o czym świadczą dane udostępnione przez firmę Nielsen. Zaniedbanie diety wśród Polaków to naturalna reakcja na stres i trudność odnalezienia się w nowej rzeczywistości. Zmniejszona aktywność fizyczna i brak poczucia kontroli potęguje złe nawyki, które przejawialiśmy już wcześniej.
Najnowsze badania wskazują jednak, że w ciągu kolejnych fal koronawirusa, nasza dieta stale się zmieniała. EIT Food (europejska inicjatywa na rzecz innowacji w zakresie żywności wspierana przez EIT) informuje, że obecnie aż połowa europejskich konsumentów wybiera produkty żywieniowe z większą uwagą niż rok temu. 40% badanych zadeklarowało, że spędza w kuchni znacznie więcej czasu i kupuje mniej wysoko przetworzonych, gotowych posiłków. Konfrontując te dane z polską rzeczywistością, największe różnice można zaobserwować wśród osób pracujących zdalnie. Szczególnie rodzice i osoby mieszkające z wieloma domownikami zauważyli, że kwarantanna znacząco zaburzyła ich rozkład dnia i posiłków. Zamawianie gotowych dań to wsparcie dla upadającej gastronomii, ale też droga na skróty, która na dłuższą metę nam nie służy. Kompromisem dla zapracowanych mogą być produkty niskoprzetworzone i szybkie w przygotowaniu.
Rynek żywności zmienia się wraz z potrzebami konsumentów, a one podczas pandemii nabrały zupełnie nowego kształtu. Gotowe produkty wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem, jednak nie są już kojarzone tylko z tzw. fast foodem. Pandemia sprawiła, że szybkie do przyrządzenia dania zmieniły swoją funkcję. Popularne zupki chińskie i inne gotowce z szeregiem konserwantów zaczynają być wypierane przez produkty ekologiczne i zdrowe. Dla wielu Polaków szybki posiłek to nie zachcianka, a konieczność wynikająca z nowych warunków życia – tłumaczy Kamil Rabenda, CEO Soligrano.
Zawartość naszych talerzy i najnowsze badania przeprowadzone wśród Polaków dowodzą, że wyraźnie zaczynamy się odnajdywać w nowej rzeczywistości. Z analizy firmy Upfield wynika, że co czwarty ankietowany spożywa mniej mięsa niż przed pandemią, a 9,7% Polaków zadeklarowało ograniczenie nabiału w swojej diecie. 75% badanych przyznało również, że częściej sięga po świeże warzywa, a niemal 50% chętniej spożywa owoce. Co ciekawe, większość ankietowanych utożsamia zdrową dietę z redukcją produktów odzwierzęcych w swoich posiłkach. Pandemia koronawirusa skłania nas do refleksji zarówno nad naszą dietą, jak i ekologią. Coraz więcej osób wybiera żywność, nie tylko zdrowszą, ale też bardziej korzystną dla naszej planety. Chętniej kupujemy produkty pozyskane w sposób zrównoważony i częściej czytamy etykiety.
Choć odżywiamy się coraz lepiej, wciąż można zaobserwować tendencję przyrostu masy ciała. Wynika to z większej ilości czasu spędzonego w domu i ciągłej chęci podjadania. Szczególnie podczas kwarantanny i siedzącej pracy zdalnej, nasza aktywność fizyczna jest mniejsza, co w połączeniu z nadwyżką kalorii odbija się na naszej sylwetce. Warto pamiętać, że zdrowa żywność, choć nieprzetworzona i przygotowana samodzielnie, również może przysporzyć nam dodatkowych kilogramów, jeśli nie zachowamy w jedzeniu umiaru. Zrównoważona dieta i powrót do aktywności fizycznej to recepta zarówno na zgrabne ciało, jak i dobrą kondycję psychiczną. Powrót do sylwetki sprzed roku jest możliwy, a wiosenna aura mobilizuje do pracy nad swoim ciałem. Obserwując najnowsze tendencje wśród Polaków, jesteśmy na dobrej drodze ku pozytywnym zmianom.