Hotel Wellness proVita SPA położony jest w samym sercu kołobrzeskiej dzielnicy uzdrowiskowej, czyli w jednym z największych i najsłynniejszych uzdrowisk w Polsce. Nowoczesny i komfortowy trzygwiazdkowy hotel mieści się tuż obok piaszczystej plaży.
Wizyta w restauracji proVita to wędrówka po autorskiej kuchni slow Daniela Olasa. Pan Daniel z wykształcenia jest mgr inż. Technologii Żywności i Zarządzania w Hotelarstwie i Gastronomii. Od wielu lat sprawdza się na stanowiskach kierowniczych. Jakim jest szefem? – Skoncentrowanym na jakości świadczonych usług, serwowanych dań oraz nastawionym na relacje w zespole. Ważne jest by wszyscy goście przychodzący do restauracji czuli się wyjątkowo i by każdy z pracowników restauracji z uśmiechem wykonywał swoje zadania. Mój zespół to pasjonaci, którzy z przyjemnością opowiedzą o każdym daniu i zaproponują podróż po smakach wybornych win, herbat i kaw – mówi szef kuchni.
Zespół pracujący w kuchni składa się z 15 osób. Jedni są odpowiedzialni za porządki i przygotowanie wstępne produktów, inni za obsługę posiłków bufetowych – śniadań i obiadokolacji, diet, cateringu, a główni kucharze za obsługę gości w restauracjach. Zespół jest zróżnicowany osobowościowo, wiekowo i doświadczeniem. To pozwala na kształtowanie właściwej atmosfery, odpowiednie delegowanie zadań, a niektórym na realizowanie swoich pasji.
W znajdującej się w obiekcie restauracji proVita znajdziemy zatem bogaty wybór dań kuchni polskiej i międzynarodowej przyrządzanych na bazie lokalnych oraz sezonowych produktów. Poza stałą kartą restauracji, co czwartek docierają do restauracji świeże produkty, które szef kuchni wykorzystuję w krótkim menu obowiązującym tylko przez trzy dni. Latem można skosztować także tych specjałów w ogrodzie.
Restauracja jest dostępna dla wszystkich. Spotkamy w niej przede wszystkim gości z Kołobrzegu, ale także wiele osób przyjezdnych na wakacje odwiedza i próbuje dań w lokalu. – Dużo moich fanów pokonuje wiele kilometrów by zasmakować specjalności z indywidualnego menu przygotowanego tylko dla nich. Umawiam się na indywidualne gotowania i jestem tylko ja, jedzenie- które od początku do końca sam przygotowuję i moi goście – opowiada Daniel Olas.
Rozmowa z Danielem Olasem, Szefem Kuchni Hotelu Wellness proVita w Kołobrzegu
Heidi Handkowska: Gotowanie to Pana rodzinna tradycja…
Daniel Olas: Od najmłodszych lat w kuchni podpatrywałem tatę. Do dnia dzisiejszego wymieniamy się poglądami na temat metod i technologii. Mama, która także jest kucharzem dołożyła wszelkich starań w cukiernictwie, dzięki czemu na dzień dzisiejszy w kuchni nic nie jest mi obce. Natomiast pierwsze zawodowe doświadczenie zdobywałem pod okiem szefa Romana Frączyka, który wprowadził mnie w tajniki kuchni hotelowej. A Tomasz Purol zainspirował mnie do tworzenia pięknych dań.
Jest Pan miłośnikiem nowoczesnej i zdrowej kuchni. Zagląda Pan również często do staropolskich przepisów?
Zdrowa kuchnia to kuchnia przemyślana ze świeżych składników, z odpowiednimi procesami technologicznymi, zbilansowana, urozmaicona i przede wszystkim smaczna. Staram się byśmy w trakcie gotowania nie zapominali, gdzie się urodziliśmy, skąd pochodzimy i jaką tradycję mamy. Tworzę nowoczesne dania w oparciu o smaki tradycyjne z małymi niespodziankami. Często też zaglądam do książek, podpytuje starszych kucharzy, sąsiadów czy rodzinę.
Podobno codzienność ubiera Pan w aromatyczne smaki. A o gotowaniu potrafi Pan rozmawiać godzinami…
…uważam, że nie ma nic przyjemniejszego jak zarażanie swoją pasją współpracowników i znajomych. Gotowanie to sztuka, w której można wyrazić swoje uczucia, przywrócić wspomnienia, budować relacje w życiu codziennym i tworzyć nową rzeczywistość. Pokazuję kuchnię wpływającą na wszystkie zmysły, dającą relaks oraz będącą inspiracją w życiu codziennym
Którą z pozycji w menu uznałby Pan za swoje autorskie popisowe danie?
80% dań w karcie jest mojego autorstwa, reszta to klasyka. Polecam przede wszystkim kaczkę a’la Martell. Jest to danie w 90% takie samo jakie było prezentowane w 2014 r. podczas konkursu w którym zająłem pierwsze miejsce. A także desery, które uwielbiają moi goście ze względu na lekkość i naturalną słodycz np. lody z buraka z limonką, malinami i pudrem karmelowym.
Czy na menu restauracji duży wpływ mają pory roku?
Tak, jednak karta dań zawsze uzależnione jest od tego co czuję i co chcę w danym okresie zaprezentować. Wiele rzeczy mnie inspiruje i poddając się emocją, wspomnieniom, zawsze tworzę to co uważam, że w danym okresie powinno być w menu lub ofercie weekendowej.
Czy bliskość morza powoduje, że w karcie dań często pojawiają się świeże ryby?
To jest to co uwielbiam, nie tylko w karcie dań, ale i w menu bufetowym, świeże ryby od rybaków takie jak: dorsz, łosoś, flądra, śledź, turbot, …wypełniają naszą kuchnię i tworzymy z nich rozmaitości…
Do jakich potraw ma Pan największy sentyment i które lubi Pan przyrządzać najbardziej?
Warzywa, same warzywa, bez mięsa. W różnej postaci, są znakomity urozmaiceniem każdego posiłku, a tak mało ich spożywamy i jeszcze mniej o nich wiemy.
Od kilku lat startuje Pan w licznych konkursach kulinarnych i zdobywa zwycięskie laury. Ostatnio podczas konkursu L’Art de la cuisine Martell zdobył Pan wraz z Dawidem Szkudlarkiem brązowy medal. Czy to dla Pana satysfakcjonujący wynik?
Bardzo satysfakcjonujący, od 10 lat startuję w konkursach kulinarnych, wiem jak smakują wygrane i najwyższe podium np.: w L’Art de la cuisine Martell 2014 i 2015, w Kulinarnym Pucharze Polski 2007 i 2014, Reprezentacja Polski – Rimini 2012. Każdy konkurs niesie ze sobą wiele godzin przygotowań, zatem 3 miejsce to tylko wskazówka nad czym powinienem jeszcze pracować i czy w dobry kierunku zmierzam.
Pana zainteresowania poza gotowaniem to…
Sport, turystyka, muzyka i dobry film. Lubię przebywać w miłym, uśmiechniętym towarzystwie i planuję zwiedzić świat.
Pana recepta na sukces?
…rób to co czujesz, a nie to co musisz. Ten kto nie dąży do rzeczy niemożliwych nigdy ich nie osiągnie…ograniczenia są tylko w naszych umysłach.