Wzrosła liczba cudzoziemców, którzy uzyskali zezwolenie na pobyt czasowy na terytorium RP. Według danych Urzędu do Spraw Cudzoziemców, w pierwszych ośmiu miesiącach br. przybyło ich o prawie 57% w stosunku do analogicznego okresu 2021 roku. Najwięcej decyzji w tym zakresie wydał wojewoda mazowiecki, a najmniej – świętokrzyski. Blisko 3 na 4 takie przypadki obejmowały obywateli Ukrainy. W tym samym czasie o niespełna 73% wzrosła liczba obcokrajowców, którym pozwolono na pobyt czasowy w celu podjęcia pracy. Tu zestawienie otwiera wojewoda wielkopolski, a zamyka – świętokrzyski. Zdecydowana większość opisanych spraw dotyczyła Ukraińców.
Sytuacja na polskim rynku pracy, pomimo niskiego poziomu bezrobocia, tak naprawdę nie napawa optymizmem. Bolączką jest niedobór kadry, w szczególności w takich branżach jak budownictwo, logistyka czy transport. Pracownicy cudzoziemscy wypełniają tę lukę, ale wciąż w sposób niewystarczający. Blokadą dla zwiększenia poziomu zatrudnienia są skomplikowane procedury legalizacji pracy cudzoziemców, które – miejmy nadzieję, że w związku z przygotowywaną nowelizacją ustawy – ulegną poprawie – komentuje Katarzyna Siemienkiewicz, ekspert ds. Prawa Pracy z Pracodawców RP.
Najwięcej pozytywnych decyzji na pobyt czasowy w celu podjęcia pracy udzielił wojewoda wielkopolski – 24 480 (rok wcześniej – 11 848). Dalej jest wojewoda dolnośląski – 22 984 (rok wcześniej – 9 690), a za nim – mazowiecki – 22 961 (19 149), małopolski – 14 407 (11 511), a także łódzki – 13 520 (6 699). Natomiast na końcu zestawienia widzimy wojewodę świętokrzyskiego – 1 982 (843), a przed nim – opolskiego – 2 034 (1 813), jak również podkarpackiego – 2 412 (1 659).
Liczba wydanych zezwoleń na pobyt czasowy i pracę w danym województwie nie zawsze odzwierciedla faktyczną sytuację na lokalnym rynku pracy. W niektórych częściach kraju zezwoleń pobytowych mogłoby być znacznie więcej, gdyby urzędy wojewódzkie były w stanie rozpoznawać wnioski na bieżąco. Tam, gdzie zaległości urzędów sięgają wielu miesięcy wstecz, trudno oceniać sytuację na rynku pracy przez pryzmat liczby wydanych pozwoleń na pobyt czasowy i pracę – stwierdza Michał Wysłocki, ekspert BCC ds. legalizacji pobytu i pracy cudzoziemców w Polsce.
W pierwszych ośmiu miesiącach br. najwięcej pozytywnych decyzji na pobyt czasowy w celu podjęcia pracy (76,4% wszystkich) dotyczyło Ukraińców – 120 105 (rok wcześniej – 70 340). Dalej są obywatele Białorusi – 8 235 (3 606), Gruzji – 7 627 (3 202), Mołdawii – 2 920 (1 641), Indii – 2634 (1 802), Rosji – 1859 (1 232), Wietnamu – 1 360 (poprzednio 1 076), Uzbekistanu – 1 342 (558), Turcji – 1 003 (562), a także Filipin – 959 (676).
Skutki wojny już są widoczne na naszym rynku pracy. Wzrost wydanych zezwoleń na pracę dla Ukraińców wynika z tego, że dużo kobiet przyjechało do naszego kraju. Z kolei problemem jest wyjazd mężczyzn do Ukrainy. Nie wiemy, jak długo potrwa wojna, więc pracodawcy muszą podjąć działania, aby otworzyć się na pracowników z innych państw. Jako organizacja zrzeszająca pracodawców, apelowaliśmy, chociażby o rozszerzenie uproszczonej procedury zatrudnienia, która dotyczy uchodźców, na obywateli innych krajów, np. na Białorusinów – mówi Katarzyna Siemienkiewicz.
Jak podkreśla Michał Wysłocki, pod koniec listopada i w grudniu br. minie 9 miesięcy od przyjazdu wielu obywateli Ukrainy uciekających z zaatakowanej przez Rosję ojczyzny. Po upływie tego okresu otworzy się dla nich możliwość wnioskowania o specjalne zezwolenia na pobyt czasowy w Polsce. Ekspert BCC dodaje, że niedawno Polska notyfikowała Komisji Europejskiej nowy dokument pobytowy Diia.pl. Może go otrzymać każdy obywatel Ukrainy uciekający do Polski przed wojną, posiadający PESEL i ePUAP. W praktyce zastępuje on kartę pobytu. Może się jednak okazać, że część Ukraińców wstrzyma się ze złożeniem wniosku o pobyt czasowy w Polsce.