82% hoteli ankietowanych przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego deklaruje, że już ma lub zaraz będzie miało kłopoty z utrzymaniem płynności finansowej. W ubiegłym miesiącu przeszło dwukrotnie w porównaniu z wrześniem wzrósł odsetek hoteli zwalniających pracowników – do 28%. A przed końcem roku zwolnienia planuje przeszło połowa.
Jak podaje dziennik, część hoteli chce zamykać działalność operacyjną. Nie ma sensu trzymać kucharza, kelnera, barmana, recepcjonisty tylko po to, by przyjąć trzech–czterech gości w ciągu doby. Upadły nadzieje na długi listopadowy weekend. Hotele w atrakcyjnych miejscowościach wypoczynkowych, które jeszcze tydzień wcześniej miały po kilkadziesiąt rezerwacji, zostały z niczym. Niektóre hotele sieciowe w miastach nie otworzyły się jeszcze od poprzedniego lockdownu.
Szacuje się, że miesiąc zamknięcia hoteli (jest ich ok. 2,7 tys.) kosztuje branżę blisko miliard złotych utraconych przychodów. W badaniu IGHP 80% hoteli nie przewiduje osiągnięcia zysku z działalności operacyjnej wcześniej niż na koniec 2021 r. Natomiast 97% prognozuje powrót do przychodów z lat 2018–2019 nie wcześniej niż w roku 2022.
Więcej: IGHP
Oprac. red.
Źródło: Rzeczpospolita, Business Insider