11 istopada w Poznaniu to wielki festyn, to święto radości, św. Marcina jadącego ulicami Poznania na koniu, ale także święto manifestacji patriotyzmu kulinarnego. To nie patos, ale rzeczywistość. Tony jedzonych rogali świętomarcińskich co roku to tradycja, której nawet miniona epoka nie była w stanie zniszczyć. Od pewnego czasu powraca na nasze stoły gęsina, która jemy w domu i restauracjach. A od tego roku dołącza do niej fasolka z orłem. Otrzymają ją uczestnicy I Biegu Niepodległości, ale każdy poznaniak będzie mógł ją zobaczyćna talerzu i skonsumować w trzech poznańskich restauracjach – Firlejka, Toga i Pastela. Wszystkie w samym sercu Pozania, blisko najważniejszych wydarzeń świętomarcińskich. W tych trzech restauracjach także są jeszcze wolne miejsca na gęsie menu w nadchodzącym weekendzie.
Co to jest fasolka z orłem i dlaczego jest tak bardzo umocowana w polskiej historii? – Polska fasola z orzełkiem, zwana również fasolą niepodległości – odmiana białej, karłowej fasoli została „ozdobiona” przez naturę czerwono-bordowym rytem przypominającym nasze godło narodowe. Na wielu ziarenkach, nad orzełkiem, można dostrzec plamkę jako żywo przypominającą koronę. Niezwykłe ziarna, o równie niezwykłej historii uprawy, były dla mieszkańców Kresów szczególną „relikwią” i oznaką polskości. W czasie zaborów można ją było spotkać na wielu polach galicyjskich gospodarstw. W zaborze rosyjskim samo jej posiadanie, nie mówiąc o wysiewie czy zbiorach, groziło represjami karnymi – nawet zsyłką na Sybir. We wrześniu 2010 r. wpisana zostały na „Listę Produktów Tradycyjnych” – mówi Leszek Horwath, redaktor naczelny portalu potrawyregionalne.pl od ośmiu lat promujący fasolkę w swoich materialach dzienikarskich.
Polską fasolę z orzełkiem (fasolę niepodległości), uratował od zapomnienia dr Zenon P. Szewczyk – nauczyciel, polonista z Podegrodzia k/Nowego Sącza. Na Sądecczyznę ziarna trafiły po II wojnie światowej, przywiezione przez repatriantów z okolic Stanisławowa (obecnie Iwano-Frankowsk). Opowiadali oni, że tradycją, niejako patriotycznym obowiązkiem, było spożycie fasoli z orzełkiem w jednej z potraw wchodzących w skład wieczerzy wigilijnej, np. w barszczu – zamiast uszek.
– Teraz kilka symbolicznych ziaren fasoli niepodległości przekażemy Wam 11 listopada 2016 roku podczas Poznański Bieg Niepodległości.pl – mówią organizatorzy biegu – abyście, jak nasi przodkowie, zasiali je i ocalili od zapomnienia. Plony podarujcie wszystkim, którym nie jest obca niepodległość Polski. Ze względu na jej ograniczoną ilość, znajdzie się ona w 6 tysiącach pakietów startowych.
Do tej akcji włączyły się także trzy poznańskie restauracje. Wszystkie serwują swoim gościom kuchnię polską, a dwie z nich Toga i Pastela są członkami Dziedzictwa Kulinarnego Wielkopolski. To wyjątkowa okazja, by tą fasolkę nie tylko zobaczyć, ale także spróbować. To niepowtarzalna okazja, by w tym dniu każdy smakosz mógł także zamanifestować swoją kulinarny patriotyzm jedząc fasolkę z orzełkiem, racząc się gęsiną i delektując rogalem św. Marcina.
– Ani chwili nie wahaliśmy się, kiedy poznański krytyk kulinarny Juliusz Podolski zaproponował nam by włączyć 11 listopada do menu fasolkę z orzełkiem. Kultywujemy tradycję polskiej kuchni tej dworskiej i mieszczańskiej. Naturalną koleją rzczy było sięgnięcie po ten niezwyly produkt – powiedziała Ewa Michalska, która jest szefem kuchni i wraz z mężem Piotrem są właścicielmi Togi, która znajduje się na Placu Wolności.
– Zapraszam do Pasteli, gdzie 11 listopada będzie można spróbować fasolkę niepodległościową. Co podamy to będzie niespodzianka. Sam uprawiam wiele roślin i ziół, które wykorzystuję każdego dnia w restauracji. Wiosną posadzę fasolkę u siebie w ogrodzie, by cieszyć się zbiorami tej niezwykłej rośliny, a jednocześnie by włączyć się w łańcuch ratowania tej rośliny, tak bardzo ważnej dla nas z punktu widzenia tradycji – mówi Marcin Michalski, szef kuchni Pasteli, która mieści się na ul. Zamkowej.
– U nas będzie bardzo patriotycznie 11 listopada. Na przystawkę podamy sałatkę z fasoli z orzełkiem. Goście będą mogli skorzystać z menu gęsiego gdzie zaproponujemy czerninę oraz gęsie udko z szagówkami i modrą kapustą, a na deser oczywiście będzie rogal świętomarciński. Menu gęsie będziemy serwować w kolejne dni listopada. Fasolkę podamy tylko 11 listopada by uszanować jej wyjątkowy niepodległościowy charakter – mówi Piotr Wiśniewski, szef kuchni obchodzącej niedawno pierwsze urodziny restauracji Firlejka, która czeka na gości na Placu Kolegiackim.
Warto zatem zajrzeć do Pasteli, gdzie m.in. zjemy rosół gęsi i gęsi pipek, czyli faszerowaną gęsią szyję, do Togi m.in. na czerninę czy wątróbkę oraz do Firlejki o menu, której wspominał powyżej Piotr Wiśniewski, szef kuchni.
– Kilka dni temu zadzwonił do mnie Leszek Horwath, rzucił hasło mam fasolkę z orzełkiem, będzie wręczana na I Biegu Niepodległości uczestnikom, może masz jakiś pomysł jak tą fasolkę rozpowszechnić wśrod poznaniaków. Pomyślałem wtedy, że warto dołączyć ją 11 listopada do menu restauracji. Wybór padł na trzy mające swoją siedzibę w centrum Poznania w pobliżu wydarzeń patriotycznych w naszym mieście. Uważam, że możemy pokazać, że Poznań 11 listopada bawi się, cieszy, spędza ten dzień rodzinnie, a kulinaria, to element tożsamości narodowej i dlatego trzeba je włączyć do obchodów tego dnia. Niech będzie wesoło, niech będzie festynowo, niech będzie smacznie… – mówi Juliusz Podolski, poznański krytyk kulinarny.