McDonald’s Corp znalazł sposób na ominięcie nowego prawa miasta San Fransisco, które zakazuje dodawania zabawek do dziecięcych posiłków ze zbyt dużą ilością cukru i tłuszczu. Firma zaczęła sprzedawać po 10 centów popularne gadżety dorzucane do zestawów Happy Meal i poinformowała, że zakup zabawek bez zestawu nie będzie możliwy.
Przepisy, które weszły w życie 1 grudnia, narzucają daniom przeznaczonym dla dzieci określone normy odżywcze. Dopiero po ich spełnieniu możliwe jest dodawanie darmowych zabawek. McDonald’s oraz inne duże sieci restauracyjne stanęły w obliczu konieczności zmniejszenia ilości cukru, tłuszczu i soli na rzecz owoców i warzyw. Tylko wtedy dziecięce zestawy spełniałyby surowe normy.
Wpływy ze sprzedaży zabawek w restauracjach w San Francisco zostaną przeznaczone na budowę Ronald McDonald House. Pod nazwą tą kryją się mieszkania zarządzane przez fundację dobroczynną McDonald’s, która za darmo lub symboliczne opłaty oferuje kwaterunek rodzinom poszukującym opieki dla chorych dzieci.
Koncern McDonald’s był pionierem, jeśli chodzi o darmowe zabawki dodawane do dziecięcych zestawów. Ponieważ pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, szybko skopiowały go inne sieci.
Happy Meal miał swój debiut w Stanach Zjednoczonych w 1979 r., a na pierwszy ogień poszły zabawki typu „McDoodler”, czy portfel „McWrist”. Obecna oferta to najczęściej postacie z popularnych bajek, m.in. Shrek, lub poszukiwane zabawki jak Lego i Ty Beanie Babies.
Koncern szykuje obecnie spore zmiany w swoich zestawach Happy Meal. Porcja frytek zostanie zmniejszona o ponad połowę, a w pudełku pojawią się kawałki jabłka. Nowe zestawy są już sprzedawane w Kalifornii, a we wszystkich pozostałych 14 tys. restauracji McDonald’s pojawią na początku przyszłego roku.
(Źródło: onet.pl)