Kuchenne sekrety

Newsy

Kuchenne sekrety

22 marca 2010

Rozpisywano się o nich w legendarnych dziełach, hinduskiej „Kamasutrze” czy arabskich „Ogrodach wonności” – afrodyzjaki. Nauka nie potwierdza, ale i nie zaprzecza cudownych mocy. Obok tak egzotycznych i niedostępnych specjałów, jak mielony róg nosorożca, skropiona, mózgi jaskółek czy hiszpańska mucha, są także i zwykłe produkty z warzywniaka. Cudownych właściwości afrodyzjaków nie udało się udowodnić naukowo. Jednak trzeba spojrzeć na nie z ufnością i przymrużeniem oka. Przecież mądrość ludowa nie mogła się tak mylić przez wieki. Niech sam sentyment do starych przesądów zachęci nas, by je włączyć do menu.
Legendą cieszą się jedzone na surowo ostrygi, małże i omułki. Te ostatnie można podać w lekkim, kremowym sosie szafranowym, gdyż przyprawa otrzymywana z pyłku krokusów także uznawana jest za afrodyzjak działający w szczególności na panie. Prawdziwą skarbnicą produktów, którym przypisuje się miłosną moc, jest szuflada z przyprawami. Siłę rozpalania ciał i serc przypisuje się rozgrzewającemu i drażniającemu pieprzowi, papryce oraz chili, a także korzennemu cynamonowi i gałce muszkatołowej. Nie można zapomnieć o wanilii i imbirze. Ze swojskich ziół warto wspomnieć o chrzanie, koperku, pietruszce oraz oczywiście lubczyk.
Rukola (rokieta ogrodowa) była rośliną poświęconą bogowi płodności Priapowi. Podobnym szacunkiem cieszył się także seler naciowy. W „Ogrodach wonności”, XIII-wiecznym arabskim traktacie o sztuce kochania, znaleźć można radę, że zielony groszek ugotowany z cebulką z mielonym cynamonem, imbirem i kardamonem pomoże zintensyfikować doznania podczas miłosnego tete-á-tete. Korzystnie, zwłaszcza na panów, mają działać warzywa o fallicznych kształtach – marchewka, seler naciowy, szparagi.
Jeśli komuś opatrzyły się ostrygi i lubczyk, może sięgnąć po bardziej egzotyczne afrodyzjaki. Jednym z nich jest tonka – nasiona drzewa o nazwie tonkowiec wonny (Dipteryx odorata). Tonką można aromatyzować dania – wystarczy zetrzeć na drobnej tarce nieco nasion, by wydobyć delikatny aromat wanilii, złamany nutą gorzkich migdałów i goździków. Szef kuchni warszawskiego hotelu Sheraton Artur Grajber poleca dodać odrobinę tonki do creme brulee, by odświeżyć smak staromodnego deseru. tonka dostępna jest w internetowych delikatesach lub hurtowniach gastronomicznych.

Z egzotycznych owoców mających pobudzać libido warto też wspomnieć o awokado, a także zawierającej fitoestrogeny papai. Inna ciekawostka to kwiaty bananowca. – Kwiaty bananowca w zalewie można kupić w sklepach z azjatycką żywnością – wyjaśnia Sylwester Kępiński, zastępca szefa kuchni w hotelu Le Meridien Bristol – potem można je usmażyć, same lub w lekkim cieście naleśnikowym, i podawać. A jeśli nie chce nam się polować na egzotyczne rzadkości, zawsze można się wesprzeć dobrą czekoladą, która ma wspomagać wydzielanie endorfin – byle dobrej jakości, gorzką i najlepiej z odrobiną chili.

(Źródło: Małgorzata Minta 13-03-2010, Rzeczpospolita)