Ta kolacja odbyła się naprawdę. Za oknami szalał wiatr w parze z pierwszym zimnym, jesiennym deszczem. Tymczasem w Dworku Gościnnym w Szczawnicy panowały lekki półmrok i atmosfera miłego wyczekiwania. Przygaszone światła miały pozwolić na powolne wyostrzanie się innych zmysłów, potrzebnych podczas degustacji znacznie bardziej niż wzrok. Goście zaproszeni przez producenta Kingi Pienińskiej, nie spodziewali się, że oto zostają włączeni w grę, która niezależnie od ich woli stopniowo uwrażliwi ich na smaki i zapachy specjalnie wyselekcjonowane na ten wieczór.
– Chodziło nam o stworzenie realnej sytuacji. Lubimy podążać tropem intuicji, bez agencyjnej kreacji i product placementu, który czasem odbiega od realiów prawdziwego restauracyjnego życia. Może to trudniejsza droga, ale wybieramy autentyczny przekaz. Przy tym do roli naszych gości nie angażowaliśmy statystów. To byli nasi prawdziwi goście, choć nie ukrywam, że także trochę z branży. A to znaczy, że z jednej strony byli tzw. zwykłymi klientami restauracji, jednak z drugiej strony mieli wyższe wymagania z racji wykonywanych profesji.
Zadbaliśmy, aby wszystko odbyło się przy nieco przytłumionym świetle, bez lampy aparatu fotograficznego pstrykającego zdjęcia nad talerzem. Dzięki temu zabiegowi, pozwoliliśmy, aby nasi goście poczuli się swobodnie i aby poprowadził ich nie tylko zmysł smaku, ale najważniejszy ze zmysłów podczas degustacji, czyli węch – komentuje Katarzyna Glibowska, brand & communications manager marki Kinga Pienińska
O tym jak ważny jest zmysł węchu podczas każdej degustacji, opowiadała Monika Bielka-Vescovi, znakomita sommelierka, obdarzona intuicją, którą z powodzeniem wykorzystuje w swoim zawodzie i pasji, jaką jest uczenie i odsłanianie tajników kolejnych wtajemniczeń w dziedzinie łączenia zapachów, smaków i uwrażliwiania na ich odczuwanie. Misternie zbudowane menu z zachowaniem zasady terroir zawierało pięć wyselekcjonowanych przez nią gatunków wina i trzy rodzaje naturalnej wody mineralnej Kinga Pienińska.
– Gdy organizujemy degustację dla grona profesjonalistów, możemy się spodziewać, że łatwo się poddadzą narzuconemu scenariuszowi, przyzwyczajeni do takiej formy spotkań. Ale gdy zapraszamy gości, którzy być może w ogóle lub rzadko uczestniczą w degustacjach, zwłaszcza takich, w których nie tylko wino, lecz i woda odgrywa rolę ważną, wówczas, podejmujemy pewne ryzyko. I jakże radosnym doświadczeniem było obserwowanie tych spośród naszych gości, którzy przechodzili od fazy umiarkowanego sceptycyzmu do pełnego zaangażowania i zaskoczenia. Bo okazywało się, że np. dany rodzaj szczepu winnego neutralizuje kwasowość dania, a konkretna woda podkreśla doznania innej pozycji menu. To było jak prowadzenie zmysłami węchu i smaku, którego zapewne niektórzy długo nie zapomną. – dodaje Katarzyna Glibowska
Menu kolacji wraz z obszernym komentarzem Moniki Bielki-Vescovi zamieszczono na stronie producenta: kingapieninska.pl
Link do adresu strony: http://www.kingapieninska.pl/wydarzenia/n111_woda-i-wino-para-idealna