Kinga Rylska: Marketing wirusowy a gastronomia

Porady

Kinga Rylska: Marketing wirusowy a gastronomia

Dla restauracji, barów i firm z branży hotelarskiej marketing wirusowy może przynieść wiele korzyści. Wiralowe wiadomości, filmy czy zdjęcia zachęcają do dzielenia się z przyjaciółmi, rodziną i współpracownikami. Tego typu marketing przyciąga wszystkich, którzy, na co dzień korzystają z Internetu i mediów społecznościowych.

Nie tylko właściciele, przedstawiciele czy marketingowcy z branży HoReCa oraz MICE marzą, by kreacje przez nich tworzone/publikowane stały się viralami. To pragnienie każdego, komu zależy na dotarciu do jak największej liczby odbiorców, bo dokładnie tym charakteryzuje się viral. Jak wirus rozprzestrzenia się po sieci, docierając do jak najszerszej grupy odbiorców i jest to właściwie jeden z najbardziej skutecznych sposobów na zwiększenie zainteresowania klientów, a co za tym idzie, na wzrost sprzedaży czy wzrost świadomości marki. Ten rodzaj marketingu polega na zainicjowaniu sytuacji, w której nasi potencjalni odbiorcy będą sami udostępniać między sobą informacje dotyczące firmy, usług, oferty bądź po prostu produktów. Dzieje się to poprzez zaciekawienie bądź rozbawienie użytkowników.

JAK GO STWORZYĆ?

Mamy więc już potwierdzoną tezę, że viral marketing może przynieść dla nas wiele korzyści, to teraz przejdźmy do clue, czyli jak go stworzyć? Niestety często jest tak, że nie mamy wpływu na to, czy udostępniana przez nas treść zaciekawi tak mocno odbiorców, by stać się tym „wirusem”, bo zwykle dzieje się to w wyniku nastrojów internautów. I rzeczywiście często zdarza się tak, że niespodziewanie jakaś kreacja stanie się obiektem wyjątkowego zaciekawienia obiorców, takich przykładów jest wiele. Jednak możemy „losowi” dopomóc i zwrócić uwagę na kilka aspektów, przy etapie projektowania komunikatu.

FILMY, ZDJĘCIA I MATERIAŁY GRAFICZNE

Co zawierają te wskazówki? Tak naprawdę nic odkrywczego! Klasycznie, jak przy tworzeniu komunikatów do naszych klientów/gości, należy się zastanowić, czego nasi odbiorcy szukają, jakie są ich zainteresowania, jakie tematy są teraz „na czasie”, co jest w trendzie itd. W skrócie: co ich po prostu zaciekawi. Warto także dodać do tego szczyptę poczucia humoru, gdyż właśnie te treści – można by powiedzieć „śmieszne” – najczęściej stają nie viralami. Co więcej, pamiętajmy, że w Internecie ludzie szukają przede wszystkim doznań wzrokowych i to właśnie tworząc treści wizualne najłatwiej przyciągnąć uwagę użytkowników. Zdecydowanie trudniej sprawić, żeby jakiś tekst lub nagranie audio zainteresowało rzesze ludzi i stało się bardzo popularne. Dlatego właśnie, to głównie materiały wideo i grafiki są podstawowymi narzędziami w viral marketingu, a przede wszystkim filmy, w dalszej kolejności zdjęcia i wszelkie materiały graficzne. Materiał powinien też być w miarę krótki i dynamiczny.

PLUSY I MINUSY

To, co jest także bardzo ważne do dodania, to zrozumienie, że odbiorca, aby zdecydować się na udostępnienie kreacji, musi poczuć, że nie jest przysłowiowym darmowym blokiem reklamowym dla marki, dlatego logo czy komunikacja naszej marki nie powinna być nachalna i cały czas rzucająca się w oczy na pierwszym planie. Jakie mogą być minusy takiego marketingu? Ano dokładnie takie same, jak w przypadku innych naszych działań komunikacyjnych. Jeżeli źle zaplanujemy nasze kreacje, komunikaty, to do nikogo nie dotrą, nikogo nie zainteresują, a może i nasi odbiorcy przestaną nas obserwować. Myślę jednak, że mamy więcej do zyskania niż stracenia. Weźmy pod uwagę powyższe wskazówki i do dzieła! Niech Wasze komunikaty dosłownie zaleją Internet.

KINGA RYLSKA
Marketing Director
Food Town Fabryka Norblina

Oprac. red.