Wyobraź sobie wtorkowy poranek. Za oknem mży, a Ty z kubkiem kawy przewijasz Instagram. Nagle zatrzymujesz się na krótkim wideo: kucharz tańczy z burratą w rękach, kelnerzy śmieją się przy rozładunku wina, a szefowa zmiany macha z zaplecza kartką z napisem „Szukamy właśnie Ciebie!”. To nie reklama nowego serialu o gastronomii – to oferta pracy. Nowoczesna, żywa, prawdziwa. I – co najważniejsze – skuteczna.
REKRUTACJA OPARTA NA EMOCJACH
W XXI wieku zatrudnianie to już nie tylko zakładka „Kariera” i PDF nazwany „JanKowalski_final_final2”. Najlepsze talenty przyciąga się nie ogłoszeniami, lecz opowieściami. Nie tabelami, a emocjami. I z całą pewnością social media stały się najpotężniejszym narzędziem w tej opowieści.
Jeszcze niedawno każda rekrutacja w gastronomii przypominała formularz z urzędu – sztywny język, zdjęcia ze stocka, a wymagania rodem z lat 90. Dziś, jeśli chcesz znaleźć pracownika z pasją, musisz mówić jego językiem. Konto na Instagramie nie pełni wyłącznie funkcji wizytówki dla gości – to również backstage pracy, teatr kulis, prawdziwe życie zespołu.
Pokaż, co ląduje na talerzu, ale też kto ten talerz podaje, z kim go zmywa i dlaczego warto myć go akurat u Ciebie.
ZESPÓŁ TO WIĘCEJ NIŻ ZMIANA
Dobrze zrobione social media stanowią cyfrowe zaproszenie – „chodź, pokażemy Ci, że u nas można oddychać”. To nie tylko zmiana od godz. 16 do zamknięcia, lecz także zespół, który razem je pizzę po serwisie. Szef kuchni to jednocześnie mentor – pomoże Ci zrobić pierwszy demi-glace. Coraz częściej pierwsze pytanie o pracę wpada na DM, a nie na maila. To nie przypadek – to efekt świadomego budowania wizerunku pracodawcy.
I tu dochodzimy do sedna: employer branding w gastronomii nie jest już dodatkiem, ale strategią. Niezbędną. Prawdziwy employer branding to nie kampania „zróbmy coś na LinkedInie, bo HR prosi”. To decyzja: pokażmy naszą prawdę. Pokażmy ludzi, pokażmy backstage, pokażmy też kryzysy – autentyczność jest walutą XXI wieku. Ludzie obecnie nie szukają „stanowisk” – szukają miejsc, gdzie mogą być sobą.
NIE REKRUTUJ – PRZYCIĄGAJ
Dostrzegamy pierwsze gastro marki, które nie rekrutują, a przyciągają. To jest właśnie ten nowy model: przestań gonić ludzi, spraw, by oni przyszli do Ciebie. Jeśli Twoje stories są pełne humoru, szacunku i energii – gwarantuję Ci, że kandydaci pojawią się sami, a najlepsi zostaną. Budowanie employer brandingu na social mediach nie ogranicza się do promocji ofert pracy. To codzienne tworzenie opowieści o tym, kim jesteśmy.
Czego szuka kandydat? Nie liczy się dla niego jedynie stawka godzinowa. Chodzi również o sens, bezpieczeństwo, miejsca, gdzie jego głos jest brany pod uwagę. A skoro świat konsumuje dziś emocje szybciej niż ramen w niedzielny brunch – pokaż dokładnie to.
Dziś rywalizacja o dobrych ludzi jest równie zacięta, jak o gości. Jeżeli chcesz zbudować zespół na lata, nie szukaj „rąk do pracy”. Szukaj osób z pasją. A te przyciągniesz właśnie przez emocje. Przez autentyczność. Przez to, że codziennie, scrollując, ktoś pomyśli: „Chcę być częścią tego świata”.
Nie potrzebujesz ogromnych pieniędzy. Potrzebujesz autentyczności i konsekwencji, ponieważ ludzie widzą, kiedy robisz coś naprawdę, a kiedy tylko próbujesz „wstrzelić się w algorytm”.
Kinga Rylska
Dyrektor ds. Strategii & Experience
Hospitality & Horeca
Noho Investment
Oprac. red.