Po decyzji rządu o przedłużeniu obostrzeń do 31 stycznia, w tym zamknięcia stoków narciarskich i hoteli, wielu przedsiębiorców z Podhala zamierza otworzyć swoje działalności po 17 stycznia.
Jak ocenił Mączyński, sytuacja w branży jest dramatyczna, wielu przedsiębiorców nie ma już żadnych środków na opłacanie podstawowych rachunków. “Mam świadomość, że to dramatyczne położenie wielu przedsiębiorców, nie tylko z branży hotelowej, skłania ich do podjęcia tak trudnej decyzji o ponownym otwieraniu biznesów, mimo zakazów i możliwych konsekwencji finansowych. Z jednej strony mogą to być kary od GIS-u, z drugiej pozbawienie się szansy na wsparcie z tarcz pomocowych, o ile oczywiście takie obejmują tych przedsiębiorców” – powiedział.
Jak mówił, od dawna zapowiadane przez rząd wsparcie finansowe dla poszkodowanych przez pandemię firm wciąż do nich nie trafiło. “Już to mówiłem i powiem raz jeszcze, że w obliczu zatrzymania działalności gospodarczej decyzją administracyjną, obowiązkiem państwa jest zagwarantowanie przetrwania firm, a bez realnego wsparcia to się nie wydarzy” – podkreślił.
Mączyński wskazał, że wiele branż nie zostało uwzględnionych w tzw. szóstej tarczy branżowej, więc przedsiębiorcy, np. hotelarze, nie mają co liczyć na pomoc. “Wprawdzie zgodnie z zapowiedzią wicepremiera Jarosława Gowina, w przyszłym tygodniu lista branż uprawnionych do pomocy ma być rozszerzona, w tym m.in. o hotele i kwatery prywatne, ale póki to nie nastąpi, wciąż pozostajemy w sferze zapowiedzi” – dodał.
Przypomniał, że od piątku hotele mogą składać wnioski o pomoc z Tarczy Finansowej PFR 2.0 i to robią. “Pomagamy im w tej procedurze, mamy już nawet informacje o pierwszych pozytywnie rozpatrzonych decyzjach. Liczę, że pieniądze szybko pojawią się na kontach hotelarzy. Bo tak naprawdę to jest na dzisiaj jedyna realna pomoc, na jaką mogą oni liczyć” – stwierdził.
Mączyński powiedział, że hotele mogą się ubiegać o pomoc z tarczy branżowej 6.0, ale pod warunkiem, że w okresie trzech miesięcy przed październikowym zamknięciem straciły co najmniej 75 proc. przychodów, porównując te same miesiące roku ubiegłego. “Ta pomoc jest jednakowoż symboliczna i dotyczy dofinansowania wynagrodzeń w wysokości 2 tys. zł na pracownika” – zaznaczył.
“Te trzy miesiące przypadają na okres wakacji, kiedy to turyści w wielu miejscowościach turystyczno-wypoczynkowych dopisali, a obiekty poza dużymi miastami miały niezłe obłożenie, jednak nie tak dobre jak przed pandemią” – wskazał. Jego zdaniem obecnie na pomoc z tej tarczy mogą liczyć jedynie hotele miejskie i konferencyjne, bo tylko one spełniają kryterium 75-proc. progu.
Zgodnie z decyzjami ogłoszonymi w grudniu ub.r. przez ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, od 28 grudnia, początkowo do 17 stycznia 2021 r. zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia, m.in. zamknięcie hoteli, ograniczenie w działaniu galerii handlowych i stoków narciarskich. Obostrzenia zostały później przedłużone do 31 stycznia.
Część przedsiębiorców z Podhala, w tym kwaterodawcy i gestorzy stacji narciarskich, zamierza otworzyć swoje działalności po 17 stycznia, bez względu na ewentualne dalsze obostrzenia. W tym celu powstała inicjatywa Góralskie Veto, która zrzeszyła kilkuset przedsiębiorców. Również niektórzy przedsiębiorcy m.in. z woj. śląskiego deklarują, że mimo wprowadzonych przez rząd ograniczeń, otworzą swoje lokale i w najbliższych dniach wznowią działalność.
W piątek wicepremier, szef MRPiT Jarosław Gowin powiedział, że najdotkliwszą karą dla firm łamiących przepisy będzie wyłączenie z Tarczy Branżowej i Finansowej.
źródło: PAP
oprac. red.
fot. pixabay.com.pl