Turyści, podobnie jak mieszkańcy, nie mogą rozstawać się z maskami praktycznie podczas całego swojego pobytu w Katalonii. Za przyłapanie ich przez policję bez osłony twarzy w miejscu publicznym wystawiany jest mandat w wysokości 100 euro.
Nakaz noszenia masek jest kolejną trudnością dla turystów podczas tegorocznego sezonu wakacyjnego w Katalonii. Inną barierę stanowi obowiązujący w katalońskiej comarce Segrii, odpowiedniku polskiego powiatu, zakaz wychodzenia z domów z wyjątkiem udania się do pracy lub na zakupy.
W obliczu nieustannie pojawiających się nowych ognisk zakażenia SARS-CoV-2 w lipcu na otwarcie hoteli zdecydowało się w stolicy Katalonii niespełna 40 właścicieli takich placówek spośród 450 istniejących na terenie Barcelony.
Powołujący się na opinie regionalnych hotelarzy dziennik “El Mundo” wskazuje, że tegoroczne wakacje będą dla branży hotelarskiej w stolicy Katalonii najgorsze w całej historii. Gazeta odnotowuje, że nawet te hotele, które zostały otwarte dla turystów, mają zajęte zaledwie 10 proc. pokojów.
Szef izby turystycznej Barcelony Eduard Torres szacuje, że w całym 2020 r. sektor turystyczny stolicy Katalonii może stracić około 60 proc. wpływów. “Obroty w tym roku dla lokalnej turystyki mogą być mniejsze nawet o 8-9 mld euro” – zaznaczył Torres.
Spadek obrotów turystycznych będzie dotyczył w tym roku całej Hiszpanii. Z opublikowanego na początku lipca raportu Krajowego Urzędu Statystycznego (INE) w Madrycie, wynika, że w pierwszych pięciu miesiącach 2020 r. zagraniczni turyści zostawili w Hiszpanii mniej o 18,9 mld euro niż w takim samym okresie w 2019 r.
Według INE koronakryzys doprowadził też do wyraźnego osłabienia wpływów hiszpańskiej turystyki ze strony rodzimych klientów. Z powodu obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią wydali oni na podróże po swoim kraju o 10 mld euro mniej niż w okresie styczeń-maj 2019 r.
źródlo: PAP
FOT. pixabay.com.pl