Manager Beata Burakiewicz i szef kuchni Artur Dawid zadbali o to, by Dwór Polski odnalazł się w nowej – pocovidowej rzeczywistości.
Przejęli Dwór Polski w momencie pierwszego lockdownu, w związku z zamknięciem jednej z restauracji w obrębie tej samej firmy. Ich zadaniem było przygotowanie oferty restauracji dla gości lokalnych, poszerzenie oferty dla młodszych odbiorców oraz przygotowanie ofert dla małych spotkań rodzinnych. W założeniu odeszli więc od eleganckiej formy, z którą często kojarzona była restauracja. Przygotowano ofertę ‘casual’ dla gości ogrodów. Składała się ona z menu, zdecydowanie skróconego, podanego na deskach i w wersji bardziej swobodnej, sezonowego menu weekendowego, uniformu obsługi i jakości obsługi opisanej jako Gościnność Dworu Polskiego. W menu oprócz klasycznych dań pojawiły się te, przemawiające do młodszych odbiorców (burger z jelenia czy wegańskie pierogi)
W czasie siedmiu miesięcy zmieniono logo i kolorystykę restauracji. Teraz przeważające kolory to biel i granat z dodatkiem złota. Logo przedstawia dwie kamienice zamknięte w koronie z pszenicy.
W czasie lockdownu wymalowano wszystkie sale restauracji. Zadbano też o detale wystroju, starając się wyeksponować zabytki i atrakcyjne elementy dekoracji w sposób prosty i czytelny dla odbiorcy. Zaaranżowano na nowo ogród w dziedzińcu. Większość prac przeprowadzono we własnym zakresie, wraz z pracownikami, którzy wspólnie remontowali, czekając na ponowne otwarcie. To do menagera i szefa kuchni należało motywowanie zespołu do prac remontowych i zmiany oferty restauracji na dania w słoikach, dania na wynos i weekendowe dania jarmarkowe. Każdy dzień wypełniony był kreatywnymi pomysłami, a to sprawiło duże zaangażowanie całego zespołu.