Branża winiarska o rządowych planach podwyżki akcyzy

Aktualności

Branża winiarska o rządowych planach podwyżki akcyzy

11 września 2025

Zaskoczenie i niedowierzanie. Tak można by opisać pierwsze reakcje branży winiarskiej na zapowiedzi Ministerstwa Finansów dotyczące podwyżki akcyzy na alkohol: o 15 % w przyszłym roku i o kolejne 10 % w 2027. 

Wbrew uzgodnieniom

Ostatnie dni przypominały prawdziwy rollercoaster. Najpierw, niespodziewanie dla wszystkich, Ministerstwo Finansów ogłosiło podwyżkę akcyzy na alkohol. Wbrew wcześniejszym ustaleniom: o 15 % w przyszłym roku, czyli trzykrotnie więcej niż przewidywała obowiązującą akcyzowa mapa drogowa i o kolejne 10 % w 2027, co oznacza dwa razy więcej niż wskazywała ustawa. Kilka dni później, w mediach pojawiły się informacje, że ustawa zostanie zawetowana przez Prezydenta. Mimo to, 10 IX 2025 r. projekt ustawy przekazano do konsultacji.

Wcześniejsze uzgodnienia i plany stopniowego podnoszenia akcyzy wyglądały inaczej.

–  Jesteśmy zaskoczeni i głęboko rozczarowani faktem, że rząd miałby zerwać umowę, jaką była przyjęta na lata 2022–2027 akcyzowa mapa drogowa – przyznaje Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.

I dodaje: – Pojawia się również pytanie o realizację umowy koalicyjnej. Czy ona zupełnie nic już nie znaczy? Czy deklaracje o przewidywalności systemu i o sześciomiesięcznym vacatio legis dla zmian w prawie  podatkowych były tylko pustosłowiem i cynicznym marketingiem politycznym? – pyta Prezes ZP PRW.

Zapowiadane podwyżki akcyzy na wino spowodują krytyczne szkody – mówi z kolei Krzysztof Apostolidis, Prezes firmy Partner Center.

– Zdaje się, że rządzący zapominają o jednym:  Polska nie jest samotną wyspą na oceanie, a krajem członkowskim UE.To przede wszystkim ryzyko rozwoju szarej strefy. Wyższa akcyza przy braku podatku w krajach sąsiednich sprzyja nielegalnemu przywozowi i obrotowi winem. W rezultacie wpływy budżetowe, zamiast wzrosnąć,  spowodują drastyczny spadek wpływu z podatku akcyzowego. Czy tego oczekuje Rząd? Jako rynek będziemy też niekonkurencyjni, osłabi to po prostu  rodzime przedsiębiorstwa. Nasi importerzy, dystrybutorzy, restauracje i sklepy znajdą się w gorszej sytuacji niż przedsiębiorcy z państw sąsiednich. Szczególnie dotknięte będą regiony przygraniczne oraz branża HoReCa. I jeszcze jedno: bardzo lubimy chwalić się polskimi winnicami, których przybywa.  Ale wyższe obciążenia podatkowe zahamują rozwój sektora rolno-spożywczego oraz turystyki winiarskiej w Polsce – uważa Krzysztof Apostolidis.

Tego samego zdania jest Jakub Nowak, Prezes firmy JNT Group.

– Zgodnie z prawem unijnym państwa UE mogą stosować na wina zerową stawkę akcyzy, która obecnie obowiązuje w dużych sąsiednich krajach. Już teraz stawia to polskich producentów win w bardzo trudnej sytuacji. Wpływy z akcyzy za wino w pierwszym półroczu 2025 roku spadły o 20 %, a proponowany ruch tylko pogłębi problem. Podniesienie tego podatku nasili bowiem szarą strefę – wina będą przyjeżdżać z Niemiec, w których akcyza wynosi właśnie 0 %. Oczywiście, straty dotkną również polskie państwo: nie wyprodukujemy tego wina w kraju, więc do naszego budżetu nie wpłynie zarówno akcyza, jak i podatki VAT i CIT. Stracą na tym także rodzimi dostawcy, jak sadownicy, producenci opakowań czy firmy transportowe – wymienia  Jakub Nowak.

Ale to nie wszystko, co niepokoi branżę winiarską.

– Każda podwyżka akcyzy wprost przekłada się na wyższą cenę końcową produktu. W przypadku wina mówimy o kategorii, w której cena ma duże znaczenie przy decyzji zakupowej. Wzrost ceny jednej butelki może być różny w zależności od segmentu, ale można szacować, że będzie to nawet kilka złotych. Dla  wielu konsumentów takie różnice będą zauważalne i mogą wpłynąć na spadek konsumpcji lub przesunięcie zainteresowania w kierunku tańszych produktów np. piwa – mówi Grzegorz Bartol, Wiceprezes firmy Bartex.

Potwierdza to Anna Kalinowska z firmy Henkell Freixenet Polska.

– Każda podwyżka podatku akcyzowego przekierowuje uwagę konsumentów na produkty tańsze, masowe, które z uwagi na nieuregulowany prawnie proces produkcji mają zdecydowanie większe możliwości redukcji jakości w celu optymalizacji wzrastających z tytułu wyższej akcyzy kosztów, jak to może mieć miejsce np. w przypadku piwa.

Na tle Europy

Warto dodać, że spośród 27 krajów UE aż w 14 akcyza na wino spokojne jest zerowa, a w kolejnych 3 – znacznie niższa niż w Polsce.

– Wyższa niż u nas obowiązuje jedynie w 9  krajach  i generalnie rzecz ujmując, nie są to rynki charakteryzujące się kulturą konsumpcji alkoholu, do  której warto byłoby zmierzać i w Polsce  traktować jako wyznacznik. Decyzja o podniesieniu akcyzy na wino nie przybliża nas do celu deklarowanego przez Ministerstwo Finansów, a wręcz oddala – konkluduje Magdalena Zielińska, Prezes Związku Pracodawców Polska Rada Winiarstwa.

Z perspektywy branży winiarskiej, znacznie skuteczniejsze w promowaniu zdrowych nawyków konsumenckich byłyby działania edukacyjne oraz wspieranie odpowiedzialnej konsumpcji, a nie  nakładanie kolejnych podatków. Ale do tego niezbędny jest uczciwy i stabilny dialog z regulatorami. Taki zresztą przedsiębiorcom obiecywano.

Akcyzą w cydr

W projekcie zaplanowano także podwyżki akcyzy na cydr i perry o mocy do 5 % obj.

  • 2026 r. podwyżka z 97,00 zł/hl do kwoty 111,55 zł/hl,
  • 2027 r. podwyżka z 111,55 zł/hl do kwoty 122,71 zł/hl.

To bardzo zła informacja dla polskich producentów cydrów i perry, a zarazem ogromne zaskoczenie dla całej branży. Napoje o zawartości alkoholu do 5% należące do tych kategorii były dotąd wyłączone z akcyzowej mapy drogowej i związanych z nią corocznych podwyżek . Teraz nawet one nie zostały oszczędzone przez Ministerstwo Finansów  mimo, że wpływy z tytułu ich akcyzy są symboliczne i wynoszą zaledwie ok. 5 mln zł rocznie. Włączenie cydrów i perry do mapy drogowej może mieć bardzo negatywne skutki dla dalszego rozwoju tych kategorii w Polsce – uważa Prezes ZP PRW.

– Decyzja z 2021 r. o pozostawieniu cydrów i perry poza mapą drogową okazała się impulsem rozwojowym  – poprawiła ich konkurencyjność cenową względem piwa i zwiększyła szanse na rynku. Rynek cydru zaczął się rozwijać. Teraz Ministerstwo Finansów odbiera cydrowi te możliwości – mówi Magdalena Zielińska.

Producenci od lat podkreślają, jak ogromne znaczenie dla tej kategorii ma wysokość akcyzy i apelują o wyzerowanie stawki. Taka decyzja byłaby realnym wsparciem dla polskiego sadownictwa. To rozwiązanie jest logiczne i sprawdzone. W krajach słynących z uprawy winorośli zerowa stawka akcyzy na wino jest powszechną praktyką, która ma na celu ochronę krajowych producentów i zapewnienie zbytu dla kluczowych surowców. Cydr i perry to niskoalkoholowe napoje wpisujące się w aktualny trend NoLo, dające możliwość zagospodarowania polskich owoców.

– Ministerstwo Finansów, zamiast wykorzystywać te szanse, planuje decyzje, które odwrócą pozytywne zjawiska obserwowane w ostatnich latach i spowodują zahamowanie rozwoju tej kategorii – ocena Prezes ZP PRW.

oprac.: K. Walkowiak