25-26 stycznia br. w Lyonie odbył jeden z najbardziej prestiżowych konkursów kulinarnych na świecie – Bocuse D’Or. Wzięły w nim udział ekipy wyłonione najpierw w eliminacjach krajowych, a potem kontynentalych w Europie: Azji i Ameryce Łacińskiej. W sumie 24 finalistów, w tym pierwszy raz w historii polscy reprezentanci Rafał Jelewski i Bartosz Budzyński.
Na eliminacje europejskie w Genewie polska dostała możliwość startu poprzez niespodziewaną rezygnację drużyny z Rosji. Było mało czasu na przygotowania, niespełna dwa miesiące. Jednak Polska ekipa zdołała wywalczyć awans do finału Bocuse D’Or w Lyonie.
Ekipy przygotowywały się wiele miesięcy a najlepsze czołowe zespoły, prawie dwa lata od momentu zakończenia poprzedniej edycji. Konkurs stworzony przez Paula Bocusa jest niejako konkursem kuchni francuskiej z użyciem najświeższych nowinek i trendów kulinarnych. Oprócz aspektu wizualnego, czyli specjalnie zaprojektowanych plater i talerzy, elementów, różnych małych naczynek i podstaw które sprawiają niesamowity efekt wizualny, najważniejszą i najbardziej punktowaną sprawą jest smak oraz użycie wielu skomplikowanych technik przygotowania każdego elementu potrawy. Kucharze szukają coraz bardziej nowatorskich sposobów, niezanych przypraw i produktów, aby pokazać kreatywność i zadziwić jury wyglądem, a przede wszystkim smakiem. To było bardzo często widać, jak prezentujący platery, uznani francuscy szefowie kuchni w charakterystycznych kołnierzykach, w barwach flagi państwowej wywołują zaciekawienie, podziw że aż członkowie jury wstają by lepiej widzieć dania czołowych drużyn.
Tematem który musieli przygotować kucharze było 14 porcji dania rybnego, z wykorzystaniem dwóch 8 kilogramowych żabnic potocznie nazywanych diabłami morskimi, 4 krabów i 20 langustynek oraz 14 porcji dania mięsnego ze szkockiej jagnięciny, dwóch całych combrów z kością, łopatka i nereczki.
Polska ekipa startowała pierwszego dnia, bardzo skupiona ruszyła do pracy jako trzecia, od tego momentu mieli pięć godzin do prezentacji dania rybnego a po trzydziestu pięciu minutach dania miesnego.
Przy stanowisku Polaków trener drużyny Dominik Brodziak, pilnował harmonogramu wykonania prac. Naszym polskim akcentem użytym do przygotowania potraw była trawa żubrowa, która była ciekawostką dla jury. Największe zainteresowanie budzili faworyci, czyli Francja i kraje skandynawskie, liczna grupa fotoreporterów i telewizji oblegała stanowiska i próbowała podpatrzeć jak pracowali. Najbardziej tajemniczo wyglądał box późniejszego zwycięzcy Rasmusa Kofoeda, ponieważ z przodu stanowiska jego przygotowane platery były zasłonięte a pracował ze swoim pomocnikiem głownie w tylniej części kuchni mniej widocznej dla obserwatorów.
Zwycięzcą konkursu został Rasmus Kofoed – Dania,
2 miejsce Tommy Myllymaki – Szwecja
3 miejsce Gunnar Hvarnes – Norwegia
Specjalna nagroda za rybe Franck Giovannimi – Szwajcaria
Specjalna nagroda za mięso JĂŠrĂ´me Jaegle – Francja
Najlepszy pomocnik Maiko Imazawa – Japonia.