IBB Grand Hotel Lublinianka mieści się w ponad stuletniej historycznej kamienicy będącej zabytkiem i perełką architektoniczną regionu. Restauracja hotelowa BelEtage to jedno z najbardziej reprezentacyjnych i prestiżowych miejsc, jakie oferuje Lublin.
Doskonała lokalizacja w samym sercu miasta, pieczołowicie odtworzone architektoniczne detale oraz klasyczna elegancja wystroju tworzą niepowtarzalną atmosferę tego miejsca. Miła i profesjonalna obsługa sprawia, że od pierwszych chwil pobytu poczujemy się tu wyjątkowo. Jest to popularne miejsce organizacji eleganckich kolacji, bankietów, przyjęć weselnych, jak i lunchy.
Na dwóch poziomach Restauracja BelEtage może pomieścić do 150 osób, a w ciepłych miesiącach lubelskimi smakami można się również raczyć na hotelowym tarasie. Szef kuchni Artur Góra proponuje menu zawierające dania wywodzące się z kuchni całego świata (np.: stek z polędwicy wołowej w sosie z porto, z zielonego pieprzu lub Bearnaise do wyboru, z ziemniakami zawijanymi w boczku i grillowanymi warzywami), sezonowe specjały (pieczona pierś kurczaka, konfitura z agrestu, kasza pęczak, młoda marchewka glazurowana w syropie klonowym), jak i potrawy regionalne (chrupiące pierożki z cielęciną podawane na ragout z borowików i rukoli, rosół z kołdunami baranimi lub makaronem). – Dobre i świeże produkty to nasza podstawa. Zdarza się, że czasami trzeba wiele wysiłku, aby to wszystko zapewnić Gościom. Uważam, jednak, że jeśli robi się to, co się kocha, nic nie stanowi problemu. Nasze dania, oprócz tego, że wyglądają smakowicie, również takie są. Myślę, że każdy znajdzie u nas smak, który będzie mu odpowiadał – mówi Artur Góra, Szef Kuchni restauracji BelEtage w IBB Grand Hotelu Lublinianka w Lublinie.
Rozmowa z Arturem Górą, Szefem Kuchni restauracji BelEtage w IBB Grand Hotelu Lublinianka w Lublinie
Heidi Handkowska: Skąd wziął się u Pana pomysł na gotowanie?
Artur Góra: Inspiracją była moja ciocia. Odkąd pamiętam, chciała, żebym był kucharzem. Kocham gotować, więc wcale się temu nie opierałem.
Swoje pierwsze kroki w zawodzie stawiał Pan w restauracji Hotelu Orbis Unia pod kierunkiem Lucjana Klaczyńskiego… Proszę o tym opowiedzieć.
A.G.: Mogę śmiało powiedzieć, że dzięki Panu Lucjanowi Klaczyńskiemu jestem akurat w tym miejscu swojej kulinarnej kariery. W jego kuchni wszystkiego uczyłem się od podstaw, nawet sposobu obierania marchewek. Nie było tam miejsca na żadną chemię, dodatki czy niechlujstwo. Zawsze podziwiałem go za profesjonalizm. Prawdziwy kucharz z powołania, który stawiał na jakość i naturalność. Jest moją inspiracją.
Jak Pan trafił do restauracji BelEtage w IBB Grand Hotelu Lublinianka w Lublinie?
A.G.: Pracowałem wtedy w Restauracji Old Pub. Ówczesnemu dyrektorowi hotelu bardzo smakowała moja kuchnia i stwierdził, że będę idealnym kucharzem w jego restauracji hotelowej.
Co ceni Pan w pracy w restauracji BelEtage?
A.G.: Najbardziej cenię sobie możliwość wdrażania pomysłów oraz stawianie na jakość. Atmosfera jest również bardzo ważna. Cieszę się, że akurat nam udało się zebrać tak dobrany zespół kucharzy i kelnerów.
Lubelszczyzna to kraina wszelkiego rodzaju pierogów: ruskich, z kaszą, z kapustą, owocami czy grzybami. Co poleca Pan gościom w karcie dań?
A.G.: Pierożki ruskie są stałym elementem naszej karty. Polecam także gęś i kaczkę. Podobno są najlepsze w całym mieście. Spoza lubelskich smaków warto spróbować zupę a la Bouillabaisse (zupa rybna). Ale w każdym z naszych dań jest odrobina lubelskiego serca.
Jak wymyśla Pan nowe dania? Skąd czerpie Pan inspiracje i gdzie szuka trendów?
A.G.: Inspiracje czerpię z przeróżnych źródeł, ale przede wszystkim z doświadczenia, jakie zdobywałem przez lata. Poznaję nowe smaki i dzielę się nimi z Gośćmi. Szkolenia kulinarne oraz rozmowy z innymi Kucharzami są zawsze bardzo inspirujące. Nigdy nie zamykam się na nowości. W kuchni również jest potrzebny rozwój.
A reakcje gości? Jakie mają znaczenie?
A.G.: Bardzo duże. Przecież robimy to wszystko właśnie dla nich. Ich uśmiech i zadowolenie są najważniejsze.
Rozmawia Pan z gośćmi o ich oczekiwaniach?
A.G.: Często wsłuchuję się w opinie naszych Gości i staram się wdrażać ich pomysły. Czytam również opinie na temat naszej Restauracji w Internecie. Czym byłaby Restauracja bez Gości? Można powiedzieć, że Goście tworzą razem z nami kuchnię BelEtage.
Największy kulinarny sukces…
A.G.: Dla mnie największym sukcesem jest zadowolenie Gości. Robię to, co lubię i cieszę się, gdy sprawiam tym przyjemność naszym Gościom.
Marzenia na najbliższy rok…
A.G.: Chciałbym, aby nasza Restauracja znalazła się wśród 5 najlepszych w Polsce. Moim zdaniem w Lublinie już jest najlepsza.
Restauracja IBB Grand Hotelu Lublinianka uzyskała nominację do prestiżowej nagrody Hermesy Poradnika Restauratora 2016 w kategorii: Restauracja Hotelowa. Czy to dla Pana duże wyróżnienie?
A.G.: Kiedy usłyszałem o nominacji bardzo się ucieszyłem. Było to dla mnie jak i dla całego zespołu restauracji BelEtage duże zaskoczenie, a zarazem wyróżnienie. To ważne, kiedy zauważany i doceniany jest potencjał restauracji.
Poza kuchnią Pana hobby to…
A.G.: Cenię sobie naturalność. Moim hobby oprócz kuchni jest pielęgnowanie przydomowego ogrodu, z którego biorę wiele składników do swojej kuchni. Kocham też zwierzęta.
Fot. Twardowski
Fot. Tarkowski
Fot. Arch. IBB Grand Hotel Lublinianka