Wszyscy przyznawali, że sommelier – lub w przypadku miejsc bardziej popowych „beverage manager” – to funkcja potrzebna i doceniana przez właścicieli i samych gości. Problem w tym, że sommelier kojarzony jest w Polsce jako ten, który potrafi odstraszać: jest sztywny, mówi trudnym językiem, używa niezrozumiałych dla gości pojęć, a nawet – o zgrozo! – sugeruje lub udowadnia klientowi jego niewiedzę. To, czego restauratorzy najbardziej oczekują od sommelierów, to większy luz, umiejętność szacowania potencjału klienta i dobre umiejętności sprzedażowe.
Oprócz tego do różnych formatów restauracji potrzebne są pasujące do nich osoby, potrafiące jak najlepiej nawiązać kontakt z gośćmi w określonym stylu. Zdaniem restauratorów Stowarzyszenie mogłoby pełnić na rynku rolę doradcy rekomendującego spośród swojego grona osoby odpowiednie do poszczególnych rodzajów restauracji. Według nich potrzeba także edukowania pracowników restauracji nie w kwestii wiedzy o winie, ale w aspekcie sprzedaży napojów i alkoholi. Pomysłem na działania doraźne, w sytuacjach, kiedy potrzeba konsultacji przy tworzeniu karty czy zakupu win jest „pogotowie sommelierskie”, które w przypadku SSP gwarantuje duży wybór specjalistów i wysoką jakość usługi.
Stowarzyszenie Sommelierów Polskich zaprasza do dyskusji, współpracy i bezpośrednich kontaktów wszystkich, którzy chcą rozwijać i świadomie kształtować ofertę wina i opowieści o winie w swoich restauracjach. Zorganizowany w czerwcu w Hotelu Warszawa biznes mikser to pierwsze z serii branżowych spotkań, służących wymianie zdań i pomysłów dotyczących pozycji i perspektyw sommelierów w branży gastronomicznej. Partnerem spotkań jest Perlage – polecana przez sommelierów najlepsza woda dla gastronomii i strategiczny partner SSP.
