Akcja Solidarność Szefów - podsumowanie
Branża gastronomiczna po raz kolejny udowadnia, że wzajemne wsparcie to podstawa, dlatego też powstała akcja, jeden za wszystkich wszyscy za jednego po nazwą „Solidarność Szefów”.
Branża gastronomiczna po raz kolejny udowadnia, że wzajemne wsparcie to podstawa, dlatego też powstała akcja, jeden za wszystkich wszyscy za jednego po nazwą „Solidarność Szefów”.
Praktycznie codziennie dowiadujemy się o kolejnych restauracjach otwieranych wbrew obostrzeniom. Akcja buntu przedsiębiorców, o której początkowo najgłośniej było w Karpaczu i na Podhalu, jest już ogólnopolska. Z pojedynczych lokali, które deklarowały otwarcie po 17 stycznia, zrobiła się na Interaktywnej mapie wolnego biznesu #otwieraMY – co najmniej setka.
Już co trzecia osoba w związku z pandemią odłożyła lub zrezygnowała z wydatków na ten cel – wynika z „Barometru Oszczędności” Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej SA.
To dramatyczna sytuacja skłania przedsiębiorców do wznowienia działalności, mimo zakazu i ryzyka utraty wsparcia - powiedział PAP Marcin Mączyński z Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Zapowiadana przez rząd pomoc finansowa dla poszkodowanych firm wciąż do nich nie trafiła - dodał.
Najdotkliwszą karą dla firm łamiących przepisy będzie wyłączenie z Tarczy Branżowej i Finansowej - mówił w piątek wicepremier, szef MRPiT Jarosław Gowin, odnosząc się do zapowiedzi przedsiębiorców ws. otwarcia działalności mimo restrykcji.
Restauratorzy chcą otwierać swoje lokale gastronomiczne pomimo przedłużenia obostrzeń do 31 stycznia. Przedsiębiorcy wskazują na dramatyczną sytuację finansową, w jakiej się znaleźli. Na facebookowych profilach lokali gastronomicznych z różnych miast pojawiają się wpisy opatrzone hasztagiem #OtwieraMY.
"Ja otwieram" - to hasło akcji 50 tys. właścicieli barów i restauracji we Włoszech, którzy od piątku w ramach protestu przeciwko rządowym restrykcjom będą obsługiwać klientów przez cały dzień, także poza dozwolonymi godzinami. Mówią, że walczą o przetrwanie.
To, co ważne dla branży, to oczekiwana zmiana w roli szefa kuchni i kucharza. Przemodelowanie pracy na tych stanowiskach może spowodować, że wiele osób odejdzie z gastronomii. Przebranżowienie to znak czasów pandemii.