Szymon Kohut: Jak cię widzą, czyli dress code w pracy

Eksperci branży

Szymon Kohut: Jak cię widzą, czyli dress code w pracy

Czy do pracy możemy ubierać, co chcemy? Czy w dobie nowoczesności powinniśmy odchodzić od klasycznych zasad? Od strony marketingu – jest to dobre rozwiązanie. Jest jednak jeszcze jeden element układanki, to powiedzenie: „jak Cię widzą, tak Cię piszą”, a od tego właśnie niejednokrotnie uzależniona jest sprzedaż.

Nasz strój, długość włosów, kolor paznokci – te elementy wpływają na nasz odbiór i zwiększają lub zmniejszają sprzedaż. Na początek prosta uwaga: który mężczyzna podczas randki chciałby być obsługiwany przez kelnera przystojniejszego, lepiej ubranego? Każdy z nas to przecież prawdziwy James Bond. Nikt nie potrzebuje konkurencji. Podobnie ma się kwestia z kobietami – która pani chce, aby w trakcie posiłku jej mąż podążał wzrokiem za kelnerką z dużym dekoltem i w krótkiej spódniczce?

KELNER WIZYTÓWKĄ LOKALU

To zawód dla mnie najbliższy, bo posiadam tytuł mistrzowski w nim. Być może dlatego też miewam odmienne zdanie względem obowiązujących mód i trendów w dress code kelnera. Patrzę oczami gościa restauracyjnego, którym często jestem. Trendy są bardzo ciekawe, wnoszą coś nowego, w przypadku stroju służbowego rezygnujemy z niego, i kamizelki. Kamizelka, wbrew pozorom, jest dość istotna, gdyż występuje w dwóch rodzajach. Wieczorowa jest zapinana nisko. Dzienna zapinana jest wysoko, wystaje spod niej tylko kołnierzyk i muszka. Klasycznie do smokingu nie nosimy fartucha, stąd też zapaski pozostawiam jako temat sporny. Buty – lakierki wiedeńskie. Zwyczajowo prosty czarny but. Nie nosimy mokasynów, butów z czubem, we wzory. Im but prostszy, tym bardziej elegancki. Skarpety w tym przypadku czarne. Długość nogawki u spodni – do połowy buta. Pasek do spodni czarny, zwykła prosta klamra. Koszula, śnieżnobiała, z kołrozwijają branżę. Niejednokrotnie, niestety, wprowadzone są bez zastanowienia lub po prostu błędnie kopiowane i niedostosowane do konkretnego miejsca. Często są niezgodne ze sztuką restauratorską i w efekcie ich stosowanie może prowadzić do zmniejszenia zainteresowania lokalem. W poprzednich artykułach na łamach Poradnika Restauratora pisałem o działaniach marketingowych i psychologii sprzedaży. Do restauracji przychodzi się nie tylko po to, aby jeść. Stół jest miejscem, przy którym się spotykamy, załatwiamy różne sprawy a posiłek bywa dodatkiem, choć zapewne jest też kulminacją spotkania. Klasyczny strój kelnera, barmana to nic innego jak „niedokończony smoking”. Składa się z czarnych spodni z lampasem, nierzykiem typu kent, obowiązkowo długi rękaw, bez względu na pogodę. Rękawy wyprasowane tak, aby nie było na nich linii. Nie nosimy spinek do mankietów, zapinamy je na guziki.

WYGLĄD I ESTETYKA

Włosy i zarost – bez względu, czy ktoś pracuje jako kelner, barman, czy recepcjonista powinien pamiętać o jednym. W kulturze środkowo- i zachodnioeuropejskiej mężczyzna nosi krótkie włosy – takie, które nie zachodzą na uszy. Zgodzę się, iż obecnie mogą być one n ieco dłuższe lecz nie długie, nie irokezy, nie wytapirowane, wygolone czy inne. Broda i wąsy – raczej nie wchodzą w rachubę. Biżuteria, kolczyki w uszach, nosie, języku, widoczne tatuaże – brak. Dopuszczalna jest obrączka ślubna, perfumy bardzo delikatne. W przypadku ubioru kobiet, zasady są bardzo podobne: wymieniamy spodnie na spódnicę w rozmiarze midi – do kolan. Obowiązkowo rajstopy w kolorze cielistym bez wzorów – bez względu na pogodę. Paznokcie – najlepiej brak koloru, krótkie. Buty pełne, na obcasie maks. 3-4 cm. Włosy spięte, bardzo delikatny makijaż, apaszka.

KUCHARZ OD STÓP DO GŁÓW

Kucharz: włosy, zarost, makijaż, dodatki, biżuteria, perfumy, paznokcie jak powyżej. Wskazana jest czapka kucharska – biała. Kolorową bandanę, kaszkiet można ubrać na koncert rockowy lub do sprzątania, a nie do pracy. Kitel biały, czysty, obowiązkowo z długim rękawem, schludny, z wyszytym imieniem i nazwiskiem oraz nazwą restauracji. Spodnie czarne lub jeszcze lepiej czarno-białe, fartuch, zapaska. Buty, wygodne na grubej podeszwie, wiązane pełne, zapewniające bezpieczeństwo. Te zasady wynikają niemalże z protokołu dyplomatycznego. Robimy wszystko tak, aby nikogo nie urazić.

KILKA SŁÓW DO BRANŻY

Naszym zadaniem jest wyglądać profesjonalnie, czyli tak, aby było przyjemnie do nas przyjść. Brodaty kelner, ktoś kto podaje nam jedzenie kojarzy się po prostu z brakiem higieny. Drwal z lasu, wojownik. Nie wzbudza on zaufania. Bardzo podobnie jest z kolczykami, tatuażami – nie jesteśmy w Azji, aby nosić „chińskie rękawy” czy tatuaż na karku, dziurę w uchu itp. W przypadku najlepszych gości restauracyjnych typu pan prezes lat około 50 takie elementy wizualne wywołują nie strach czy podziw lecz politowanie – „Coś ty chłopie najlepszego z siebie zrobił”. Natomiast kobieta może być zazdrosna, gdy obok kręci się śliczna kelnerka w miniówce z dużym dekoltem i kolorowymi paznokciami. Nie twierdzę, iż wszędzie powyższe rady będą miały zastosowanie, są od tego wyjątki, lecz w większości przypadków jest to stara jak świat prawda.

 

SZYMON KOHUT

Pomysłodawca, Założyciel

Krakowskiej Szkoły Restauratorów