Dym w modniejszych krakowskich lokalach

Newsy

Dym w modniejszych krakowskich lokalach

22 lipca 2009

Do akcji “Lokal bez papierosa” Stowarzyszenia Manko przyłączyły się już 194 restauracje i kawiarnie w Krakowie.  Jak jednak informuje Gazeta Wyborcza na łamach swojego lokalnego wydania, w dużym stopniu są to lokale mniej popularne. Najmodniejsze bowiem punkty podchodzą z rezerwą do inicjatywy, by nie odstraszyć klienteli. Zdaniem przedstawicieli Manko, Kraków plasuje się najwyżej w Polsce pod względem liczby niezadymionych miejsc. – Kiedy w kolejnych krajach na Zachodzie zaczęły wchodzić ustawy zakazujące palenia w pubach i restauracjach, my też zaczęliśmy się nad tym zastanawiać. Przymierzamy się obecnie do stworzenia dwóch osobnych części – głównej z barem i parkietem, z całkowitym zakazem palenia. I drugiej, mocno klimatyzowanej, gdzie będzie można wyjść “na dymka”. Myślę, że zachęciłoby to tych, którzy nie mogą znieść ubrań i włosów przesiąkniętych dymem po imprezie – mówi dla Gazety Wyborczej Dawid Sobczyk, menedżer klubu Gorączka. Jego zapału do zakazywania palenia nie podziela jednak większość właścicieli i menedżerów innych krakowskich klubów. Wielu z nich o akcji Manko nie słyszało. Większość podkreśla, że byliby zadowoleni z ustawowego zakazu palenia, ale teraz dobrowolnie nie zdecydują się na takie rozwiązanie. – Osobiście jestem całkowicie za odgórnym zakazem. Głównie ze względów zdrowotnych, bo moje dzieci tu pracują. Jednak dopóki nie będzie ustawy obowiązującej wszystkich, nie wchodzi to w grę. Mamy stałe grono bywalców i wprowadzenie takiego zakazu byłoby równoznaczne z powiedzeniem im “do widzenia” – tłumaczy Gazecie Wyborczej Joanna Janiszewska, właścicielka pubu Dym. Są jednak tacy, którzy w ogóle nie wyobrażają sobie krakowskich barów bez dymu. I to nie tylko ze względów ekonomicznych. – Nie wchodzę do miejsc, gdzie nie można palić – przyznaje stały bywalec Les Couleurs Cafe na Kazimierzu. – Ludzie po to chodzą do knajp, żeby nie palić w domu czy na ulicach. Chodzi głównie o poczucie swobody w takim miejscu oraz pewną tradycję spożywania alkoholu. Tytoń jest uzupełnieniem – mówi Marta Oleksa, menedżerka Alchemii. Bywalcy knajp też nie są jednomyślni. Osoby niepalące oczywiście całkowicie popierają inicjatywę. – Na imprezy chodzi się bawić i tańczyć, a nie palić – mówi Łukasz Katara. Obecnie Manko organizuje konkurs na murale antynikotynowe w 10 miastach. W Krakowie projekty można nadsyłać do 22 sierpnia. Zwycięzca będzie mógł wykonać swój mural na dużej powierzchni w mieście.

(Źrodło: Gazeta Wyborcza/Kraków

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,39245,6842116,Popularne_kluby_nadal_wybieraja_dym.html)